Tam gdzieś musi być niebo – Palestyna (ocena 6/10)

Osobiste, pełne absurdu, ale i wnikliwych obserwacji współczesnego świata.
Palestyński reżyser filmowy z Nazaretu ma problem z sąsiadem ingerującym w jego drzewo cytrynowe. Wyrusza więc, z tego lub innego powodu, w świat.
Już pierwsza scena - procesji religijnej, dobrze podsumowuje film, bo jest absurdalna i nie ma żadnego przełożenia na kolejne wydarzenia. Palestyński reżyser Elia Suleiman tylko pozornie skupia się w tym filmie na sobie. Jego celem jest bowiem ukazanie absurdalności otaczającej rzeczywistości w kontekście sporu na Bliskim Wschodzie. Pokazuje cynizm świata zachodniego, gdzie dowozi się bezpłatny posiłek bezdomnemu, a nikt nie reaguje na dużo większe ludzkie tragedie na świecie. Suleiman zawarł wiele symbolicznych scen, wymagających jednakże znajomości sytuacji politycznej i społecznej – szczególnie w końcowej fazie filmu.
Atrakcyjne dla widza mogą być również lokalizacje – znane miejsca turystycznie. Nie zmienia to faktu, że jako całość film nie ma usystematyzowanej fabuły i jednoznacznego przesłania. Należy go bardziej traktować jako zabawę reżysera z widzem. Historii bowiem spójnej nie opowiada, ale daje wiele radości podczas seansu.
Zalety:
+ wnikliwość obserwacji
+ absurdalność
+ rozbrajająca dosadność
+ dużo Paryża
+ klimatyczne
Wady:
- bez całościowej fabuły
- konieczność znajomości sytuacji na Bliskim Wschodzie
- zbyt osobisty
- ograniczona dystrybucja
Zwiastun:
tytuł oryginalny: It Must Be Heaven
produkcja: Francja, Kanada, Niemcy, Turcja, Palestyna, Katar
rok: 2019
data premiery: 10 stycznia 2020
dystrybucja: Aurora Films
gatunek: komediodramat
festiwale: nagroda FIPRESCI w Cannes, Transatlantyk
reżyseria, scenariusz: Elia Suleiman
zdjęcia: Sofian El Fani
montaż: Véronique Lange
obsada: Elia Suleiman, Tarik Kopty, Ali Suliman, Holden Wong, Robert Higden, Sebastien Beaulac, François Girard, Basil McKenna