Wicher: Przyjazd Ari – tylko koni żal (ocena 3/10)
Typowo telewizyjne, a i tak na niskim poziomie, kino, które uparcie jest wpychane do niszowej dystrybucji.
Do stadniny koni, co do której niecne plany ma jednak atrakcyjna paniusia, przyjeżdża dziewczynka specyficzna, bardziej przypominająca chłopca.
To czwarty film z serii, i chyba najgorszy, chociaż wydawało się że już poprzednie osiągnęły realizacyjne dno. Tym razem nawet nie silono się na sceny z końmi stanowiącymi jakieś urozmaicenie. Sama fabuła jest naciągana, bohaterki niesympatyczne, dialogi wołają o pomstę do nieba, a co gorsze wiele motywów jest mało edukacyjnych.
Dobrze, że ze świecą szukać tego filmu w dystrybucji kinowej, chyba że ktoś ... czeka zbyt długo na pociąg na stacji Falenica.
Plusy
ładne widoczki
ograniczona dystrybucja
Minusy:
fabuła
antypatyczni bohaterowie
dialogi
mało scen z końmi
Zwiastun:
tytuł oryginalny: Ostwind - Aris Ankunft
produkcja: Niemcy
rok: 2019
premiera kinowa: 25 października 2019
dystrybucja: Bomba Film
gatunek: familijny
reżyseria: Theresa von Eltz
scenariusz: Lea Schmidbauer
obsada: Luna Paiano, Hanna Binke, Marvin Linke, Amber Bongard, Cornelia Froboess