1800 gramów – Ośrodek preadopcyjny (ocena 6/10)
Temat niechcianych niemowląt z pewnością zasłużył na film dla szerszej publiczności.
Ewa (Magdalena Różczka) jest dyrektorem podupadającego (chociaż z wymuskanymi wnętrzami) ośrodka preadopcyjnego, do którego trafia zaniedbana matka z dziewczynką Anią otrzymującą ksywkę Nutka. Dyrektorka nie zrażona planami sprzedaży gruntu i przeniesieniem ośrodka zatrudnia malarza (Piotr Głowacki) do remontu zaniedbanego pomieszczenia. Jakby mało było kłopotów na głowę jej się „zwala” brat (Wojciech Mecwaldowski), który nie może wytrzymać presji w rodzinie z dominującą żoną i dwójką dzieci.
Sam fakt poruszenia w komedii romantycznej tak zaniedbanego tematu jakim jest adopcja niemowląt zasługuje na uznanie, mimo że producenci tego filmu nie należą do czołówki światowego przemysłu filmowego (łagodnie to określając). Udaje się im jednak w sposób empatyczny i wzruszający ukazać małe dzieciaki: ich rozkoszność oraz ciepło jakie wokół siebie emanują. Niestety świat jest okrutny, co sygnalizuje wątek wyjściowy: kobieta jest wręcz brutalnie przymuszana do rozstania się z własną córeczką.
Oczywiście analiza scenariusza prowadzi do wielu zastrzeżeń, akcja jest nierówna, mało wiarygodna, zbytecznie upraszczana, a końcówka to już usilne próby doprowadzenia do pretensjonalnego finału. Razi również porzucenie tych lepszych wątków (uciekający od rodziny Mecwaldowski), na rzecz scen zbytecznych i rozgałęzień wydumanych (jak chociażby watek „afrykańskiej” matki). Tak to jest jak za scenariusz odpowiedzialne są aż trzy osoby … Ciężko wytrzymać, gdy bohaterowie zaczynają ze sobą rozmawiać - dialogi są raczej na poziomie serialowym. Najlepiej jak atmosferę buduje płacz małych dzieci.
Razić może nadmierne wymuskanie wnętrz i kostiumów, w sytuacji gdy bohaterowie filmy mają zwykłe ekonomiczne problemy. A jaki jest stan polskiej opieki społecznej nie ma co ukrywać, szczególnie że producent nie należy do zwolenników obecnej władzy. Jednak na potrzeby widowni tego typu filmów ośrodek adopcyjny wygląda jak z bajki i trudno uwierzyć że grozi mu rychła likwidacja.
Nie najlepiej, zapewne przez uproszczenia scenariuszowe i kiepskie dialogi, wypadają znani aktorzy (Różczka i Głowacki), ale może głównie dlatego że cały show kradnie im genialny Mecwaldowski – tym bardziej szkoda że jego wątek jest potraktowany po macoszemu.
Ogólnie film ogląda się jednak z przyjemnością i byłoby pożyteczne społecznie gdyby trafił do szerszej widowni. Wydaje się jednak, że powszechna krytyka i zbyt duża ilość produkcji stricte telewizyjno-serialowych spowodowała pewien przesyt. Frekwencja w każdym razie wygląda na rozczarowującą.
Plusy
ważny społecznie temat
wzruszający sposób ukazania niemowląt
wątki drugoplanowe (Mecwaldowski)
ładna scenografia i kostiumy
Minusy:
niedociągnięcia scenariuszowe
nierówne rozłożenie wątków
dialogi
uproszczone zakończenie
wrażenie nieadekwatności rzeczywistości systemu społecznego w Polsce
przesyt komedii romantycznych rodem z produkcji telewizyjnych
Zwiastun:
produkcja: Polska
rok: 2019
premiera kinowa: 15 listopada 2019
dystrybucja: Kino Świat
gatunek: komediodramat
reżyseria: Marcin Głowacki
scenariusz: Piotr Jasek, Jan Holoubek, Agnieszka Jelonek-Lisowska
zdjęcia: Dariusz Rudziński
montaż: Krzysztof Boroń
muzyka: Paweł Lucewicz
scenografia: Ryszard Melliwa
obsada: Magdalena Różczka, Piotr Głowacki, Maciej Zakościelny, Danuta Stenka, Wojciech Mecwaldowski, „Grubson”, Dorota Kolak, Aleksandra Popławska