Nie obchodzi mnie, czy przejdziemy do historii jako barbarzyńcy– rekonstrukcja (ocena 6/10)
- Ogień w Kinotece
- 2 paź 2019
- 1 minut(y) czytania

Męczące, nużące, tendencyjne, za długie (nie tylko odnośnie tytułu), z irytującą bohaterką, ale warto dla sekwencji finałowej i ogólnego wrażenia.
Współczesna rekonstrukcja teatralna masakry Żydów przez armię rumuńską w Odessie w trakcie II Wojny Światowej.
Reżyserka o pasującym to wyrazu filmu nazwisku Jude wkłada kij w rumuńskie mrowisko. Czyni to filmem trudno dostępnym, celowo nie atrakcyjnym, zbyt długim, męczącym, przeładowanym dialogami. Główna bohaterka jest postacią irytującą, nie przysparzającą sympatii.
Jednak w tym natłoku gadaniny, wielu niepotrzebnych scen wyłania się pacyfistyczny przekaz i oskarżenie tendencji nacjonalistycznym. Rodzynkiem jest finałowa, prawie dokumentalna sekwencja. Współczesne rumuńskie społeczeństwo, wygwizdujące wojsko radzieckie, spokojnie przyjmujące hitlerowców i przemówienie rumuńskiego generała wielbiące armię faszystowską, czy w końcu łapanie Żyda uciekającego przez egzekucją. Jest to zapewne równie przerysowane co w polskim kinie ukazującym stosunek Polaków do eksterminowanego narodu żydowskiego, jednak mieści się to w granicach wyrazu artystycznego. Wychodzi się z tego filmu, dzięki sekwencji finałowej na miękkich nogach.
Zalety:
antywojenny przekaz
ciekawe spostrzeżenia
imponująca sekwencja finałowa
kij w mrowisko antysemityzmu
Wady:
nużące
za długi tytuł za długi film
tendencyjne
irytująca główna bohaterka
niepotrzebne sceny nagości
Zwiastun:
tytuł oryginalny: Îmi este indiferent daca în istorie vom intra ca barbarii
produkcja: Rumunia, Bułgaria, Niemcy, Francja, Czechy
rok: 2018
premiera: 27 września 2019
dystrybucja: Aurora Films
gatunek: dramat
reżyseria i scenariusz: Radu Jude
zdjęcia: Marius Panduru
montaż: Cătălin Cristuţiu
scenografia: Iuliana Vilsan
kostiumy: Ciresica Cuciuc, Iuliana Vilsan
obsada: Ioana Iacob, Alex Bogdan, Alexandru Dabija, Ilinca Manolache, Şerban Pavlu, Ion Rizea, Claudia Ieremia, Bogdan Cotlet