Legiony – Wol(a)n(śk)a Polska (ocena 5/10)
- redakcja wodaiogien.com z Ojcem Założycielem
- 22 wrz 2019
- 2 minut(y) czytania

Miało być patriotycznie. Wyszło jak zawsze. Żałośnie.
Początek I Wojny Światowej. Uciekinier (Sebastian Fabijański), nie potrafiący pisać, a nawet nie posiadający nazwiska, przypadkowo trafia do tworzonych polskich oddziałów zbrojnych. Dzięki bohaterskiej akcji zdobywa poważanie dowództwa.
Celem filmu miało być ukazanie, na rocznicę 100 lecia niepodległości, historii polskich oddziałów zbrojnych, które uczestnicząc w działaniach wojennych wpłynęły na szczęśliwy finał starań o wolną Polskę. Z filmu można jednak wysnuć co najwyżej wniosek, że Polska odzyskała niepodległość bo rzekomo ładna maniurka nie zachowała odpowiedniego czasu żałoby. Wątek melodramatyczny jest wprost żałosny i bardziej pasowałby do serialu. Zresztą jak i cała fabuła, która jest fragmentaryczna, poszatkowana na wątki nie mające kontynuacji.
Brakuje przede wszystkim ukazania tła historycznego. Kolejne sceny nie mają swojego podłoża. Oddział pojawia się w pustym mieście, ale nie wiadomo w jakim celu. Ukazane dwie kluczowe bitwy bez wskazania jak kluczowy wpływ miały na przebieg wojny. Zamiast tego nacisk położony jest na indywidualne historie żołnierzy. W tym niestety głownie na przygody melodramatyczne. A jak wiadomo na wojnie trzeba pogodzić się z trudnymi decyzjami. Te, które podejmują bohaterowie się jednak tak naiwne, że trudno uwierzyć w ich wiarygodność.

Problem filmu wynika także z decyzji castingowych. Nieporozumieniem jest debiutująca na ekranie Wiktoria Wolańska. Praktycznie każda scena z jej udziałem to męka dla widza. Po wycięciu tych scen film zdecydowanie zyskałby na wartości. Aktorstwo w tym filmie cierpi ze względu na źle rozpisane dialogi. Nawet tak uznany aktor jak Mirosław Baka brzmi sztucznie i wyraźnie męczy się w swojej, w pewnym momencie nawet pierwszoplanowej, roli. Do tego dochodzą drobnostki, jak pojawienie się Borysa Szyca, gdy wiadomo było że równolegle pojawi się na ekranach w roli Józefa Piłsudskiego. Broni się praktycznie tylko Sebastian Fabijański, zapewne dlatego – co symptomatycznie, że głównie milczy. Jego postać też jednak jest mocno naciągana fabularnie, jednak aktor potrafił ją podratować.
Dużo lepiej od scen melodramatycznych wypadają fragmenty batalistyczne. Co prawda widać wykorzystanie technik komputerowych, jednak dwie bitwy, czy też wysadzenie pociągu - robią wrażenie. Może ze względu na edukacyjny przekaz do młodzieży warto było ograniczyć niektóre drastyczne sceny, ale jeżeli chciano oddać brutalność wojny to mają swoje uzasadnienie. Gdyby sceny wojenne poprzetykano naszkicowaniem politycznego tła powstania legionów i ich rzeczywistego wpływu na konflikt zbrojny to powstałaby produkcja godna setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Niestety po raz kolejny trzeba się wstydzić za polską produkcję hist(e)oryczną.
Plusy:
realizacja scen batalistycznych
zdjęcia, montaż
Fabijański
archiwalne zdjęcia w końcówce
Minusy:
brak podłoża polityczno-historycznego
serialowa konstrukcja fabuły
sztywne dialogi
wątek melodramatyczny
wszystkie sceny z Wolańską
niepotrzebne fragmenty drastyczne
brak dbałości o szczegóły
Zwiastun:
produkcja: Polska
rok: 2019
premiera: 20 września 2019
dystrybucja: Kino Świat
gatunek: historyczny
reżyseria: Dariusz Gajewski
scenariusz: Tomasz Łysiak, Michał Godzic, Maciej Pawlicki, Dariusz Gajewski
zdjęcia: Jarosław Szoda
muzyka: Łukasz Pieprzyk
montaż: Marcin Bastkowski
obsada: Sebastian Fabijański, Bartosz Gelner, Wiktoria Wolańska, Mirosław Baka, Jan Frycz, Grzegorz Małecki, Borys Szyc, Antoni Pawlicki