Midsommar. W biały dzień – Szwedzka sekta (ocena: 8/10)
Porywający wizualnie. Kontrowersyjny tematycznie.
Grupa młodych Amerykanów jedzie na zaproszenie swojego przyjaciela do tajemniczej społeczności w pięknej górskiej lokalizacji Szwecji. Tam uczestniczą w specyficznych obrzędach.
Pod względem realizacyjnym jest to filmowe dzieło sztuki. Przemyślana kompozycja scen. Każda kolejna wnosi odpowiednie elementy do zakręconej fabuły i magnetyzującego klimatu. Wszystkie elementy sztuki filmowej: zdjęcia, światło, muzyka, montaż podporządkowane są realizacyjnemu celowi, jakim jest wciągnięcie widza w psychodeliczną grę. Na szczególną uwagę zasługują zdjęcia, celowo prześwietlane, słoneczne, uciekające się do ujęć z różnych perspektyw, nie tylko dlatego że są autorstwa Pawła Pogorzelskiego.
Sama fabuła może budzić kontrowersje, a szczególnie dosłowność z jaką wydarzenia zostały pokazana. Przyjęta forma celowo za zadanie szokować, nawet jeżeli momentami czyni to zbyt bezpośrednio. Pokazane wydarzenia związane z ideami wymyślonymi sobie przez nawiedzoną społeczność są jednak odzwierciedleniem jakże często spotykanych zachowań, o których robi się głośno medialnie po zbiorowych samobójstwach w różnorakich sektach. Należy jednak zaznaczyć, że zaprezentowana forma może być nie do przyjęcia dla wielu widzów, a niektóre sceny zahaczają nawet o pornografię.
Udanym zabiegiem jest zestawienie zachowań przybyszy z Ameryki, z nieodłącznym sprzętem elektronicznym i społeczności żyjącej w starym stylu, korzystających z zasobów przyrody, ściśle zhierarchizowanej i ograniczonej zasadami. To połączenie od początku wygląda nienaturalnie, może nawet groteskowo, stopniowo jednak przechodzi do wydarzeń dramatycznych. Tak naprawdę głębsze przesłanie filmu stanowi satyrę zarówno na styl życia współczesnych bogatych społeczeństw - Amerykanie pasuje do tego przykładu jak ulał, jak i próby poszukiwania dogłębnych doznań i odchodzenia od tradycyjnego stylu życia – do czego znakomicie pasują jak zwykle zdystansowani Skandynawowie.
Gdyby nie znajomość dotychczasowej twórczości amerykańskiego reżysera Ari Astera można mieć nawet wątpliwości co do gatunkowości filmu. Przez większość czasu przypomina on bardziej dramat społeczny, dopiero w końcówce nabiera formy psychodelicznego thrillera, może nawet horroru. Zwolennicy tego gatunku mogą jednak nie wytrwać, bo dochodzenie do tych momentów trwa bardzo długo – mimo że fabuła obejmuje ledwie kilkanaście godzin. Film wymaga od widza cierpliwości i sporej dozy tolerancji. Nie dziwią jednostki wychodzące w trakcie seansu. Jeżeli ktoś jednak wciągnie się w zaproponowaną grę wyjdzie z kina z poczuciem obejrzenia jednego z najmocniejszych filmów ostatnich lat.
Plusy:
wizualność
kompozycja scen
stopniowość budowania napięcia
nieoczywistość gatunkowa
zdjęcia
aktorstwo
mocne przesłanie
Minusy:
rozwlekły
kontrowersyjny
drastyczny
przekracza granice dobrego smaku
Zwiastun:
tytuł oryginalny: Midsommar
polska premiera: 5 lipca 2019
dystrybucja: Gutek Film
produkcja: USA
rok: 2019
gatunek: thriller
reżyseria i scenariusz: Ari Aster
zdjęcia: Paweł Pogorzelski
muzyka: The Haxan Cloak
obsada: Florence Pugh, Jack Reynor, William Jackson Harper, Vilhelm Blomgren, Archie Madekwe