Jean-Luc Godard. Imaginacje – gratka, papka (ocena: 3/10)
Eksperyment filmowy. Dla znawców kultury - gratka, dla normalnego widza - niestrawna papka.
Zbitek obrazów, dźwięków, muzyki. Kadry z filmów uznanych twórców (nie tylko samego Godarda, a nawet nie przede wszystkim), wstawki dokumentalne, filmiki amatorskie. Nawiązania: filmowe, muzyczne i literackie. Przegląd światowego dziedzictwa kulturowego. Chaos podzielony na rozdziały, których tytuły mają sugerować interpretacje takiego doboru materiału.
Jean-Luc Godard ma uznaną markę, ale też swoje lata (88). Nie wypada powiedzieć, że król jest nagi, a nim tym bardziej że to starczy wygłup, ale doszukiwanie się sensu i przesłania w tej produkcji jest na wyrost. To irytujący seans wymagający dodatkowo fachowej wiedzy i doświadczenia filmowego. Dla przeciętnego widza irytujący eksperyment skłaniający do szybkiego wyjścia z kina. Oczywiście zawsze można dorobić własne interpretacje szanując dorobek doświadczonego reżysera – jednak to tylko na własny użytek, bo każdy wyciągnie z tego chaosu coś innego. Najbardziej prawdopodobne, że to zwykły żart Godarda, który pewnie z rozbawieniem czyta opinie, recenzje i interpretacje produkcji do której czysto losowo dobrał materiały.
A wiec na siłę szukając: opiera się na konfliktach zbrojnych, różnorodności kulturalnej, ale także problemach z asymilacją będącą ostatnio tematem współczesnej dyskusji o uchodźcach. Dużo jest o przenikaniu kultury arabskiej, braku zrozumienia ze światem europejskim i płynącymi z tego powodu zagrożenia, w tym głównie terrorystycznymi. A wszystko to umiejscowione jako temat dla współczesnego kina, jakże innego przez możliwość wykonywania amatorskich nagrań praktycznie przez każdego użytkownika telefonu komórkowego. To też tłumaczy chaos jaki Godard proponuje, bo czymże jego produkcji różni się od tysięcy krótkich filmików oglądanych podczas przeglądania mediów społecznościowych? Tylko, że takie przeglądanie można przerwać po kilku minutach znużenia i świadomości braku sensu. A na filmie takiego mistrza kina europejskiego trzeba jednak wysiedzieć do końca.
Nie tylko obraz i próba odnajdywania przesłania jest męcząca i irytująca. Jeszcze gorzej jest z dźwiękiem, który zanika, jakby w kabinie operatorskiej coś się popsuło. Muzyka również wydaje się jakby dobierana losowo.
Film do odnalezienia w wybranych kinach studyjnych typu warszawski LAB. Seans w majówkę, przy odgłosach defilady z Wisłostrady i przelatujących samolotów miał dodatkowy smaczek.
Plusy:
montaż
energia
Minusy:
chaos
brak myśli przewodniej
irytująco urywany dźwięk
konieczność posiadania zaawansowanej wiedzy kulturalnej
Zwiastun:
tytuł oryginalny: Le livre d'image
polska premiera: 12 kwietnia 2019
dystrybucja: PMPG Polskie Media
produkcja: Francja
rok: 2018
gatunek: dokument
reżyseria i scenariusz: Jean-Luc Godard
obsada: Jean-Luc Godard, Dimitri Basil