Mamy Talent! – raczej nie do robienia filmów (ocena 3/10)

Żeby upchać tyle złych scen w jednym filmie to może faktycznie trzeba mieć talent.
Dwaj przyjaciele wynajmują niechętnego mechanika samochodowego aby zawiózł ich skandynawski festiwal zespołów heavy metalowych. Problem w tym, że nie mają basisty, a wokalista nie umie śpiewać. Już ich kierowca ma większy talent. Grunt to dobre samopoczucie. Dobrze że przynajmniej zabierają uzdolnioną muzycznie skrzypaczkę.
Jak wiele można zepsuć w takim samograju filmowym można się przekonać oglądając tę skandynawską komedię familijno-muzyczną. Z pozoru intrygujący temat, w końcu o zespole metalowym powstała nie jedna ciekawa fabuła, ostatnio chociażby fińska – „Heavy Trip”. Tutaj absurd pogania absurd. Finowie mogą być dumni że zdystansowali swoich geograficznych sąsiadów. Już sam motyw wokalisty nie potrafiącego śpiewać, co trzeba umieć również w zespole metalowym, zakrawa na kpinę. Pojedyncze sceny mogłyby być dobrą komedią absurdu, gdyby miały chociaż trochę sensu, a tak to powodują wrażenie żenady.
Nie spina się całą reszta: głupie dialogi, beznadziejne aktorstwo. Nawet krztyny dobrej muzyki nie ma. A to film o zespole muzycznym. Żenada goni żenadę. Jedyne co jako tako wychodzi to postać młodej wiolonczelistki.
Trudno zrozumieć po co takie filmy wchodzą do dystrybucji. Ale dystrybutor Vivarto (podprogowa sugestia dla widza: „nie warto”) ma swoje fobie. A kino w Falenicy, już ostatnie po likwidacji Praha chętne na współpracę, zagwozdkę czy seans się w ogóle odbędzie.
Plusy:
dziewczynka z wiolonczelą
Minusy:
wszystko pozostałe
Zwiastun:
Tytuł oryginalny: Los Bando
Produkcja: Norwegia, Szwecja
Rok: 2018
Polska premiera: 26 kwietnia 2019
Dystrybutor: Vivarto
Gatunek: komedia
reżyseria: Christian Lo
scenariusz: Arild Tryggestad
obsada: Tage Johansen Hogness, Jakob Dyrud, Tiril Marie Høistad Berger, Jonas Hoff Oftebro, Nils Ole Oftebro