Prodigy. Opętany – wyrodne dziecko (ocena 7/10)

Przyzwoity, acz przewidywalny scenariusz i świetna rola dziecięca, przy rozsądnej realizacji okazuje się wystarczającą receptą na trzymający w napięciu, chociaż wtórny, horror.
Małżeństwo po długim oczekiwaniu doczekało się wreszcie potomstwa. Synek Miles przychodzi na świat z różnymi kolorami oczu. W tym samym czasie zastrzelony zostaje seryjny morderca, a ostatnia z jego ofiar uchodzi z życiem z odrąbaną ręką. Miles dorasta, wyróżnia się inteligencją, jednak od pewnego momentu zaczyna przerażać swoją matkę: mówi przez sen w dziwnych dialektach, nuci nieznaną piosenkę, aż w końcu posuwa się do agresji. Przerażona matka zwraca się o pomoc do specjalisty.
To solidny, tylko a może AŻ, scenariusz. Nie grzeszy oryginalnością, podobnych w tak popularnym gatunku jak horror było już wiele, często stanowią kanwą filmów tego typu. Jednak solidnie ułożony, przynajmniej nie przeszkadza. Co prawda razi przewidywalnością, a ukazanie śmierci seryjnego mordercy w montażu z narodzeniem dziecka już na początku zdradza motyw na fabułę (polski rozszerzony tytuł jeszcze dodaje swoje), jednak nie wszystkie filmy muszą na siłę zaskakiwać. Wystarczy zgrabnie opowiedzieć historię. A jest ona przekonująca, bo zrealizowano ją odpowiednimi metodami i zaangażowano wyrazistych aktorów.
Film stosuje umiarkowane sposoby straszenia. Tak naprawdę najlepszym z nich jest wzrok dorastającego syna i ujęcia, które równie dobrze mogłyby być zwidami matki. Nie uniknięto co prawda trochę zbyt dosłownej makabry, jest sporo krwi w niektórych scenach (trochę bezsensowne zarzynanie nożem), jednak jakoś specjalnie to nie razi – pewnie jest niezbędne w tego rodzaju produkcjach. Dobrze jednak wypada wiele scen, gdy drobne niuanse powodują narastającą grozę, wynikającą z przekonaniu o niebezpieczeństwie jakie grozi ze strony chłopca. Oczywiście można tutaj doszukiwać się wielu przerysowań, a nawet absurdów, zapewne już po pierwszej brutalnie akcji w szkole chłopiec powinien być odizolowany, a beztroskie odwożenie go samochodem przez ojca to prawie samobójstwo. Wystarczy jednak za bardzo nie wnikać i już takie szczegóły umykają. A to głównie dzięki aktorstwu, które jak na tego rodzaju produkcje zasługuje na szczególne pochwały.
To nie pierwszy przypadek, gdy młody aktor ciągnie cały film. Jackson Robert Scott jest niezwykle wiarygodny, wręcz można mu zarzucić że zdradza ciąg dalszy filmu. Już samym wzrokiem przekonuje, jakie tkwi w nim zło, a co za tym idzie zagrożenie dla najbliższych. Taylor Schilling jako matka tworzy wiarygodny obraz kobiety, która dla swojego dziecka zrobi wszystko, a w tym przypadku „wszystko” to przekroczenie wszelkich granic. Może trochę zabrakło w tym miejsca dla ojca i psychologa, jednak oni na drugim planie również wiarygodnie wypadają.
SPOILER: końcówka jest pomysłowa, ale otwiera furtkę do kolejne części. A to już zbyt ryzykowne.
Plusy:
Jackson Robert Scott
zgrabny scenariusz
dobra realizacja: dźwięk, muzyka, ujęcia, montaż
Minusy:
wiele absurdów i uproszczeń
szablony i przewidywalność
furtka do kontynuacji
Zwiastun:
Tytuł oryginalny: The Prodigy
Polska premiera: 15 lutego 2019
Produkcja: USA, Hongkong
Rok: 2019
Gatunek: horror
reżyseria: Nicholas McCarthy
scenariusz: Jeff Buhler
obsada: Taylor Schilling, Jackson Robert Scott, Colm Feore, Brittany Allen, Peter Mooney