top of page

Z najwyższego szczytu – na nartach z Mount Everestu (ocena 5/10)


Zjazdy na nartach z górskich szczytów, czyli ekstremalne połączenie wspinaczki z narciarstwem to temat wymarzony dla filmowców, ale wymagający dużego wysiłku realizacyjnego i sprawnego scenariusza.

Dwójka młodych snowboardzistów spotyka na szczytowej stacji kolejki górski legendę ekstremalnych zjazdów na nartach – Pierricka Lefranc. Nie bacząc na niesprzyjające warunki postanawiaj zjechać po śladach mistrza, co o mało nie kończy się tragedią. Scott Ferret nie zrażony tym pierwszym kontaktem zapisuje się na lekcje do Pierricka. Ten początkowo niechętny dostrzega w młokosie pasję, która może przydać się w ekstremalnym projekcie zdobycia najwyższej góry świata i zjechania z niej na nartach.

Scenariusz opiera się na motywie przygotowania do ekstremalnej wyprawy i szkolenia młodego zapalonego pasjonata przez uznanego mistrza. Często wykorzystywany w kinie motyw, gdy młody uczy się doświadczenia od starego wygi, a przy okazji zaraża pasją swojego nauczyciela. Początkowo nieufni wobec siebie nabiorą wzajemnego szacunku, aby w chwili próby zrealizować ekstremalny projekt. Potencjał tego motywu jest bardzo przeciętnie zrealizowany. Co rzutuje na cały film, bowiem przygotowania do wyprawy stanowią większość czasu. Brakuje tutaj przede wszystkim głębszego portretu psychologicznego, genezy obu postaci (o wyczynach starego mistrza prawie nic się nie dowiadujemy), a także lepszego nakreślenia zmian stosunku do siebie nawzajem. Zamiast tego uwypuklono sceny, gdy pomiędzy bohaterami jest niezgodność co do faktu filmowania wyczynów.


Problem jest również z kompozycją scenariusza. Pojawiaj się mało uzasadnione przeskoki, i to od samego początku np. kolegi Scotta z pierwszego zjazdu już nie uświadczymy. Zupełnie zbyteczną są też raczej wybryki bohatera, chociaż każdy wspinacz ma w swoim życiorysie również żenujące przypadki.

Słabo w tym kiepskim scenariuszu czują się aktorzy. A odtwórca głównej roli Kev Adams to znany we Francji komik. Tutaj jednak nie ma zbyt wiele okazji pokazać swój kunszt.

Szwankuje więc scenariusz, dialogi, ale chyba najbardziej reżyseria. To chyba za duże schody na debiut. Z czym nie poradził sobie Serge Hazanavicius, brat oscarowego reżysera (Michel Hazanavicius za „Artystę” w 2012r.).


Fani gór i nart dostają jednak coś dla siebie. Zdjęcia pokrytych śniegiem zboczy i zjazdów na nartach są poprawnie zrealizowane, jednak zapewne z uwagi na ograniczenia budżetowe jest ich za mało. Trzeba przyznać jednak, że wiarygodność górskich wypraw jest zachowana, a mniej zaznajomieniu mogą się nawet nabrać, czy to nie jest autentyczna historia (końcowa tablica odkrywa część prawdy). Chociaż całość jest do bólu przewidywalna.


Najbardziej rozczarowuje sekwencja finałowa, skrótowa i urwana w najważniejszym momencie. Brakuje emocji, napięcia, identyfikacji z bohaterami. Film kończy się w momencie, w którym równie dobrze mógłby się zaczynać żeby być ekscytującą produkcją dla fanów tego typu kina. To umiejscawia „Z najwyższego szczytu” w gronie telewizyjnych przeciętniaków, które można obejrzeć, ale nie budzą większego zainteresowania.


Z takiego założenia wyszli zapewne również polscy dystrybutorzy, którzy wprowadzają film na pojedyncze seanse (w Warszawie – kino Praha) równolegle z premierą telewizyjną. Tam pewnie zbyt wielkiej widowni taki film nie zbierze, w dodatku lektor nie pomaga w odbiorze i nastroju. Dodatkowo równolegle w polskich kinach jest pasjonujący dokument o wspinaczce skałkowej „The Dawn Wall”. Porównanie tych dwóch produkcji wskazuje jak zmarnowano potencjał „Z najwyższego szczytu”.


Ten film może być jednak drogowskazem dla projektów o większym budżecie. A historii i potencjalnych bohaterów nie brakuje, w końcu również wśród Polaków mieliśmy ostatnio przypadek ekstremalnego zjazdu na nartach.


Plusy:

  • poprawnie zrealizowane sceny górsko-narciarskie

  • zdjęcia

  • intrygujący temat

  • wrażenie autentyczności


Minusy:

  • reżyseria

  • niski budżet nie pozwalający skupić się na zdjęciach ekstremalnych wyczynów

  • przewidywalność

  • urwana sekwencja finałowa

  • dialogi

  • niewykorzystana interakcja pomiędzy bohaterami podczas szkolenia

  • ograniczona dystrybucja kinowa

  • lektor


Zwiastun:

Tytuł oryginalny: Tout là-haut

Polska premiera: 15 lutego 2019

Dystrybucja: Bomba Film

Produkcja: Francja, Indie

Rok: 2017

Gatunek: górski

Festiwale: Transatlantyk Festival


  • reżyseria: Serge Hazanavicius

  • scenariusz: Stéphane 'Fanfan' Dan, Mary-Noelle Dana, Serge Hazanavicius

  • zdjęcia: Rémy Chevrin

  • muzyka: Laurent Perez Del Mar

  • montaż: Nathan Delannoy

  • scenografia: Shailaja Sharma

  • obsada: Kev Adams, Vincent Elbaz, Mélanie Bernier, Bérénice Bejo, Martijn Lakemeier, Neri Marcorè

Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page