Władca Paryża – Vidocq (ocena 3/10)

Historia popularnej postaci z okresu rewolucji francuskiej, zrealizowana w sposób tak nieudolny, że praktycznie nic nie widać.
Eugene-François Vidocq (Vincent Cassel) wielokrotnie skazywany francuski przestępca ucieka z galery, cudem ratując się przed utonięciem. Przybywa do Paryża, gdzie próbuje w tajemnicy wieść normalne życie. Szybko jednak zostaje rozpoznany, a jego umiejętności detektywistyczne zostaną wykorzystane do pozornie szczytnego projektu ograniczenia przestępczości.
Na kanwie Vidocga można zrobić film kostiumowy, detektywistyczny, historyczny, romansowy, pewnie także sensacyjny – w którym to kinie specjalizuje się francuski reżyser Jean-François Richet („Atak na posterunek”, „Wróg publiczny numer jeden”). Można jednak, jak się okazuje, zrobić film nieudolny, nudny, irytujący. Richet z historyczno-kostiumowym kinem zupełnie sobie nie poradził.
Razi chaos scenariuszowy. Kolejne sceny, wplątywane wątki są mało zrozumiałe, a cała fabuła ciągnie się jak przysłowiowe flaki z olejem. Nawet pojawiające się postacie historyczne (cesarza, Napoleona) niewiele pomagają. Klimat epoki ginie w kolejnych słabo zrealizowanych pojedynkach, podrzynaniach gardeł i bezproduktywnych mordach. Co prawda bohater zawsze jakoś wychodzi bez szwanku, ale trudno się jego losami przejmować.
Richeta nie stać na oddanie klimatu epoki: szwankują dialogi, scenografia, kostiumy. To zdecydowanie zbyt trudne zadanie dla tego reżysera. Filmy kostiumowe to konieczność dbałości o szczegóły, a tutaj uważniejszy widz wychwyci zwykłą fuszerkę.
Najbardziej odpycha jednak warstwa stricte realizacyjna. „Władca Paryża” jest filmem ciemnym, mrocznym, ponurym. Może i miało to swój konkretny cel – ukazanie w takim świetle przestępczego światła Paryża, jednak problem polega na tym, że praktycznie nic nie widać. Wzmaga to jeszcze bardzo słaby montaż w scenach dynamicznych. Jak kogokolwiek zainteresować historią, która jest ukryta gdzieś w ciemności?
Cóż można dobrego powiedzieć o filmie, w którym nawet Kurylenko nie błyszczy urodą, bo praktycznie jej nie widać. Miota się również Cassel, odpowiedni do tej roli, ale nie mający możliwości uratowania tak zepsutej reżysersko produkcji.
Bardziej wytrwali kinomaniacy odkryją kilka lepszych scen, jak chociażby lekko groteskowa oczekiwanie na audiencję spożytkowane na czyszczeniu butów. Jednak jako całość ten film zostanie zupełnie zapomniany i nawet w stacjach telewizyjnych nie zagrzeje miejsca. W polskich kinach pojawił się na krótki okres, nie budząc praktycznie żadnego zainteresowania. Nawet takie nazwiska jak Cassel i Kurylenko nie przyciągają widzów.
Plusy:
ciekawa, barwna i kontrowersyjna postać historyczna
mroczny obraz światka przestępczego w Paryżu
Minusy:
zdjęcia, światło, montaż
reżyseria
nużąca fabuła
realizacja scen dynamicznych
brutalność i krwawość
Zwiastun:
Tytuł oryginalny: L'Empereur de Paris
Polska premiera: 4 stycznia 2019
Dystrybutor: Akson Dystrybucja
Produkcja: Francja
Rok: 2018
Gatunek: kostiumowy
reżyseria: Jean-François Richet
scenariusz: Éric Besnard, Jean-François Richet
zdjęcia: Manuel Dacosse
muzyka: Marco Beltrami, Marcus Trumpp
obsada: Olga Kurylenko, Vincent Cassel, Freya Mavor, August Diehl, Denis Ménochet, Denis Lavant, Fabrice Luchini