Sergio i Siergiej – ponad podziałami (ocena 6/10)

Kubańska produkcja to rzadki przypadek na polskim rynku kinowym, ale ta akurat zasłużyła na dystrybucję.
Sergio (Tomás Cao) – kubański pedagog jest zapalonym radioamatorem. Pewnego razu kontaktuje się z przebywającym na orbicie radzieckim kosmonautą Siergiejem (Héctor Noas). Jest 1991 rok. Upada ZSRR. Nowe państwo ma inne sprawy na głowie niż sprowadzenie na ziemię kosmonauty. Kontakt z Kubańczykiem staje się szansą dla Rosjanina tęskniącego za rodziną i zmęczonego licznymi awariami. W sprawę zaangażuje się nawet amerykański radioamator zaznajomionym w branży i z kontaktami w NASA (Ron Perlman).
Bardzo ciekawy motyw. W dodatku oparty na rysie historycznym. W końcu Kuba jako jedyna z bloku komunistycznego przetrwała w socjalizmie okres 1989-1991. A i faktycznie był problem ze sprowadzeniem kosmonauty, który z radzieckiego stał się rosyjskim. Symbolicznie prezentowała się na stacji Mir flaga z sierpem i młotem.
To przede wszystkim film o przyjaźni ponad podziałami. Radio pozwala jednoczyć, a ludzie są sobie znacznie bliżsi niż odgrodzonymi sztucznymi kurtynami stawianymi przez polityków i losy historii.
Film opowiada o zwykłych ludzkich losach. Mniej ważne jest, że ktoś wierzy w socjalistyczną ojczyznę, inny w marksistowską ideologię, a jeszcze inni w spiskowe teorie dziejów. Bohaterowie ukazani są tutaj jako ludzie, dla których najważniejsze są zwykłe ludzkie sprawy: dbałość o rodzinę, o zapewnienie bytu, o samorozwój. A ot jest ważniejsze od jakiejkolwiek ideologii i łączy ludzi ponad podziałami. Pojawiają się oczywiście spory, gdy temat zejdzie na sprawy ideologiczne (Amerykanin ma przykre doświadczenia z ... Polski). Jednak jak przyjdzie zrealizować wspólny projekt ponownie łączy ich ponadnarodowa nić.
Dla wielu może to być również mała lekcja historii, w końcu od upadku komunizmu trochę już lat minęło, a ta hiszpańsko-kubańska produkcja próbuje rzetelnie ukazać trudy życia w socjalistycznym kraju. Ważny jest tutaj wątek sąsiada produkującego tratwy dla uciekinierów z tego raju, a z drugiej strony zapalonego aparatczyka namiętnie podsłuchującego bohaterów. Ten drugi zostaje zresztą przez reżysera maksymalnie odrealniony (a cały film pozostaje w sferze realnej), wręcz wykopany w kosmos, co pewnie też jest jakimś przesłaniem.
Film ma stonowaną formę, oparta na dialogach i bardzo prostych scenach. Nawet jeżeli dzieją się one na stacji kosmicznej. Z czasem zaczyna być to nużące i film traci swoje tempo. Aktorsko tez jest co najwyżej przeciętnie, a Perlman robi chyba tylko za magnes marketingowy.
Jednak jako całość się broni i warto go wypatrzeć na nielicznych seansach kinowych (w Warszawie niezawodny przy takich premierach Elektronik), chociaż i tak trafił do kin ze sporym, dwuletnim opóźnieniem.
Plusy:
tematyka
dobra charakterystyka postaci
wiarygodny obraz przeszłości
pozytywne przesłanie
Minusy:
nużące tempo
przeciętne aktorstwo
brak pomysłu na końcówkę
Zwiastun:
Tytuł oryginalny: Sergio & Sergei
Polska premiera: 4 stycznia 2019
Dystrybutor: Mayfly
Produkcja: Hiszpania, Kuba
Rok: 2017
Gatunek: dramat
reżyseria: Ernesto Daranas
scenariusz: Ernesto Daranas, Marta Daranas
obsada: Tomás Cao, Ailín de la Caridad Rodriguez, Héctor Noas, Ron Perlman, A.J. Buckley