Z perspektywy Paryża – dla smakoszy francuskiej nowej fali (ocena 4/10)
Pewnie istnieje grupa odbiorców na tego typu produkcje. Dla wszystkich innych jest to jednak produkt nie do filmowego przełknięcia.
Etienne (Andranic Manet jako pierwszy poważny mankament) opuszcza rodzinne strony – gdzieś okolice Lyonu, swoją uroczą dziewczynę Lucie (Diane Rouxel) i jedzie na studia filmowe do stolicy. Tam wynajmuje pokój i rozpoczyna realizować marzenia.
Jest taka scena w tym filmie, która mogłaby zastąpić cała recenzję: bohaterowie oglądają jakiś rosyjski czarno-biały film i zachwycają się ujęciem operatorskim. Podobnie jest właśnie w tej produkcji – jest czarno-biała i dostrzec w niej wartość mogą tylko maniacy kina artystycznego. Bo sama fabuła jest mozolna, a całość tak naprawdę pusta w swoim przekazie.
Oczywiście jest przekaz nawiązujący do historii całego kina: głównie wątek włoskich reżyserów. Film wzoruje się na klimacie kina francuskiej nowej fali – forma jest podporządkowana narzędziom realizacyjnym, a nie atrakcyjności przekazu. Dla widza oczekującego konkretnej historii sprowadza się to do przekazu o życiu studentów filmoznawstwa, o którym można opowiedzieć w kilkuminutowej etiudzie, a nie dwugodzinnym dziele.
Ta artystyczna maniera jest widoczna praktycznie wszędzie. Także w przekazie aktorskim. Andranic Manet gra w sposób tak mało zajmujący, że nie da się zainteresować jego losami. To dobrze, że ładna dziewczyna od niego odchodzi. Jeszcze gorzej jest z wątkiem poznanego przyjaciela, kontestującego otoczenie, a finalnie kończącego tragicznie, jak wielu artystów o przerośniętej wrażliwości. Ale przynajmniej jest jakąś wyrazistą postacią, w przeciwieństwie do głównego bohatera.
Nie próbowano tutaj nawet uchwycić kwestii społecznych. Wyraźny jest rozdźwięk pomiędzy stolicą Francji a prowincją (nawet jeżeli są to w miarę duże miasta jak Lyon, czy Bordeaux), jednak tutaj pojawiają się tylko pojedyncze wzmianki. A to właśnie prowincja ukształtowała bohatera.
Ten film był prywatnym debiutem w kinie Amondo. Nie był to najlepszy wybór bo czas trwania w połączeniu z mało wygodnym fotelem zrobił swoje. Na plus natomiast bardzo dobry pomysł, aby przed filmem bileter opowiadał o kinie (pewnie za piątym razem już mnie będzie to irytowało) oraz brak reklam. Co ciekawe na film chciał wejść klient mocno wstawiony, ale bileter czujnie zareklamował, że …. to słaby film.
Zwiastun:
Tytuł oryginalny: Mes provinciales
Polska premiera: 19 października 2018 Dystrybutor: Aurora Films Produkcja: Francja Rok: 2017 Gatunek: dramat
reżyseria i scenariusz: Jean-Paul Civeyrac
obsada: Andranic Manet, Diane Rouxel, Jenna Thiam, Gonzague Van Bervesseles, Corentin Fila