Biały Kieł – ni to pies, ni to wilk, ale słodziaczek (ocena: 7/10)
Trudno nie pokochać głównego bohatera, co rekompensuje wszelkie mankamenty tej animacyjnej, familijnej produkcji przeznaczonej dla szerokiego grona odbiorców.
Co prawda tytułowego psa (czy tam wilka – trudno to rozgryźć) poznajemy w momencie gdy jest przygotowywany do bezwzględnej walki w ramach krwawej rozrywki dla ludzi, to szybko wracamy do jego dzieciństwa. Te pierwsze kadry gdy ciekawy świata opuszcza grotę nie pozwalają pozostać obojętnym. Przedstawiony jest bowiem w sposób tak słodki, że każdy miłośnik zwierząt, i każde dziecko z miejsca go pokocha. Potem co prawda okaże się, że świat nie jest taki piękny i Biały Kieł wielokrotnie będzie musiał podejmować trudne decyzje, jednak jego urok pozostanie przy widzu już do końca filmu.
Europejska animacja już na starcie przegrywa z wielki produkcjami uznanych wytwórni amerykańskich. Ich przewaga budżetowa i realizacyjna w kinie familijnym jest wciąż bardzo wyraźna. Stąd produkcja firmowana przez kraje typu Francja, Luksemburg zazwyczaj stoi na straconej pozycji. Dodatkowo generuje to pewien rodzaj frustracji, przez co studia pozaamerykańskie próbują szokować tworząc filmy mało edukacyjne. Tym razem jednak jest inaczej – „Biały Kieł” jest momentami wręcz do bólu uroczy, a i do ogólnego przesłania nie ma się co przyczepić. Co prawda historia bohatera książki Londona pokazuje, że świat jest momentami okrutny, ale także i piękny, a przy odpowiednim podejściu można nawet porozumieć się międzygatunkowo (na przykład powstrzymać instynkt zagryzania sympatycznych kur).
Nie próbowano sposobem animacji dorównywać najlepszym (najbogatszym) pod względem realizacyjnym. Animacja celowo jest uboga, ukierunkowana na głównych bohaterów. Ale tym właśnie wygrywa, bo stworzenie wyrazistych postaci – od małego szczeniaczka do rysowanych grubą kreską złych ludzi tworzy obraz wiarygodny, przekonujący dla młodszego widza, a równocześnie interesujący dla starszych. Ogląda się to po prostu z przyjemnością. Duża zasługa w tym znakomitego montażu, który wbrew pozorom jest kluczowy w animacjach. Na szczególne podkreślenie zasługa pierwsza sekwencja dzieciństwa: bez dialogów, wiarygodna scenariuszowo, uwypuklająca ciekawość świata i płynące z niej zagrożenia – to jest coś na kształt pierwszej połowy filmu „Wall-E”.
Trochę problemów jest ze zmieszczeniem książkowej fabuły do pełnometrażowego filmu. Dlatego dość szybko przechodzimy kolejne etapy przygód bohatera. Lepszym rozwiązaniem byłoby stworzenie z tego serialu, albo ograniczenie się tylko do wycinka historii znanej z książki Londona. Chciano jednak stworzyć wersję pełną, a przy konieczności dostosowania od czasu dziecięcego (nie może być powyżej półtorej godziny) nie udało się odpowiednio poukładać klocków w fabule. Bardziej wymagający widz to dostrzeże, ale nie dla niego jest film o takim słodziaczku, jakim ukazano psiego bohatera. Zresztą udało się tutaj ograniczyć wizję złego świata ludzi i przemocy, tak aby film mógł być przyswajalny nawet dla maluchów.
Nie przeszkadza tej animacji również stonowany polski dubbing, pozbawiony tym razem aluzji dla dorosłych, ale nade wszystko całkiem dobrze wkomponowany w opowiadaną historię.
Film ten ma jeszcze jeden niezwykły, jak na tego typu filmu atut: otóż bohater pomimo może ludzkich cech od początku do końca pozostaje zwierzęciem, co się objawia faktem, że nie mówi i kierują nim typowo zwierzęce instynkty. To dodaje animacji wyjątkowej wiarygodności plasując ją znacznie wyżej niż filmy, także fabularne, w których zwierzątka mówią ludzkim głosem.
„Biały Kieł” to animacja więc pod wieloma względami warta polecenia, mimo że nieamerykańska (bardziej klasyczna, w starym stylu) więc dużo mniej promowana medialnie. Jedynym problemem, jaki rodzice mogą mieć po seansie to kategoryczne: „tatusiu, ja też chce mieć takiego pieska”. A później się znudzi i wychodź człowieku w środku zimy bladym świtem na spacery z potomkiem Białego Kła ….
Plusy:
słodki szczeniaczek
montaż
edukacyjny dla szerokiego grona widzów
wyraziste postacie
brak uczłowieczania zwierząt
stary styl animacji
Minusy:
animacja bez fajerwerków
próba upchnięcia całej historii
uproszczone przejścia scenariuszowe
Zwiastun:
Tytuł oryginalny: Croc-Blanc
Polska premiera: 7 września 2018
Dystrybutor: Kino Świat
Produkcja: Francja, Luksemburg, USA
Rok: 2018
Gatunek: animacja
reżyseria: Alexandre Espigares
dubbing: Michał Żebrowski, Kamil Kula, Sławomir Pacek