Człowiek bez pamięci – Azja seryjnymi mordercami stoi (ocena: 5/10)
Można odnieść wrażenie, że Azjaci mają jakiś szczególny problem z zagadnieniem seryjnych morderców, bo co trafi na polskie ekrany to właśnie o tym (japoński "Wyznania mordercy" ostatnio). Tutaj mamy takowych aż dwóch. Chyba ...
Byeong-soo jest weterynarzem na prowincji, z daleko posuniętą chorobą Alzheimera. Opiekuję się nim córka (bardziej wyglądająca na wnuczkę). Choroba się pogłębia i uniemożliwia mu wykonywanie pracy (bo zapomni podać kotu leku i nieszczęście gotowe). Przeszłość bohatera jest jeszcze bardziej mroczna, bo zajmował się własnoręcznym wymierzaniem sprawiedliwości, zabijając ludzi szkodliwych społeczeństwu. Zaniechał tego procederu po wypadku samochodowym, który jest właśnie przyczyną demencji. Tymczasem w okolicy dochodzi do nowej serii morderstw. Przypadkowo Byeong-soo trafia na trop podejrzanego – po przypadkowej stłuczce samochodowej. Seryjny morderca pozna drugiego nawet w takim okolicznościach. Problem w tym, że podejrzany jest: po pierwsze policjantem, po drugie chłopakiem córki bohatera. A ten zastanawia się przy postępującej demencji, czy to przypadkiem nie on wrócił do swojego mrocznego procederu.
Trochę może to skomplikowane, ale dosyć sprawnie i logicznie ułożone. Fabuła trzyma w napięciu dzięki percepcji z punktu widzenia człowieka z problemami pamięciowymi. Przez to widz również do końca nie wie jakie jest rozwiązanie zagadki i ma tożsame wątpliwości do obserwowanego na ekranie bohatera. Nie jest to co prawda pomysł specjalnie nowatorski, a twórcy filmu koreańskiego wyraźnie naśladują rozwiązania z klasyki gatunku, czyli „Memento”. Nie byłoby to wadą, gdyby wymyślili jakieś ciekawe zakończenie, albo zwrot akcji. A tak nie jest, film podąża w kierunku krwawej jatki – rarytas dla fanów kina azjatyckiego, ale umniejszający wartość filmu jako takiego. Końcówka jest już naprawdę, z minuty na minutę – słabsza.
Dla widza europejskiego problemem mogą być również azjatyckie nazwiska, często trudno rozpoznać o kim jest mowa.
Ratuje cały film odtwórca głównej roli, pozwolę sobie pominąć pisanie koreańskich nazwisk, który bardzo wiernie odgrywa swoją rolę. To z jego powodu, przynajmniej przez półtorej godziny jest ciekawie i intrygująco.
Film trafia po roku od światowej premiery do niszowej polskiej dystrybucji, w dwóch warszawskich kinach (Falenica, Elektronik), na ledwie kilka tygodni. Dziwne biorąc pod uwagę, że można go znaleźć na internetowych platformach – może w kinie robi odrobinę lepsze wrażenie, ale to należało go wprowadzać jak powstał.
Zalety:
trzymający w napięciu scenariusz
znakomity odtwórca głównej roli
azjatycki klimat: długie ujęcia, krwawa końcówka
ciekawe ujęcia, poprawny montaż
Wady:
powielanie pomysłów
przewidywalna końcówka
schematyczna rola podejrzanego policjanta
nie wykorzystane wątki siostry i córki
pretensjonalne pobudki głównego bohatera
za długi
Zwiastun:
Tytuł oryginalny: Sal-in-ja-eui Gi-eok-beob
Polska premiera: 13 lipca 2018
Produkcja: Korea Południowa
Rok: 2017
Gatunek: thriller, kryminał
Reżyseria: Shin-yeon Won
Scenariusz: Jo-yun Hwang na podstawie materiałów Yeong-ha Kim
Obsada: Kyung-gu Sol, Seol-Hyun Kim, Nam-gil Kim