Pierwsza noc oczyszczenia – ta noc do innych jest niepodobna (ocena: 3/10)
Nieudana, bo zupełnie pozbawiona nowego pomysłu, geneza jednego z najoryginalniejszych horrorów (?) ostatnich lat.
W Stanach Zjednoczonych narasta kryzys i społeczna frustracja. Organizacja NOZA: Nowi Ojcowie Założyciele Ameryki promują ideę jednej nocy, która ma wyzwolić całą agresję. Trwa społeczna dyskusja nad tym pomysłem z wieloma protestami. Do realizacji projektu jednak dochodzi – relacjonowane na żywo widowisko przynosi pierwsze ofiary, na miasto ruszają – po założeniu kolorowych soczewek, masek, dziwnych strojów żądni krwi niebezpieczni i uzbrojeni napastnicy. Kto nie zabarykadował się w dobrze chronionym domu, albo musiał z innego powodu wyjść na zewnątrz przez kilka godzin znajdzie się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Geneza tytułowej nocy jest doskonale znana już od pierwszego, który dzięki właśnie oryginalnemu pomysłowi zyskał popularność i przychylność widzów, filmu z serii (aczkolwiek są też odmienne opinie TUTAJ). Kolejne szły w kierunku rozwoju wydarzeń w kolejnych latach, gdy spirala nienawiści osiągała coraz większe rozmiary. Powrót do genezy okazał się nieudany, głownie z powodu braku jakiegokolwiek nowego pomysłu. Nie udało się ani ukazać powodu społecznego przyzwolenia, ani podjąć próbę wyjaśnienia skąd taka doza nienawiści w człowieku, czy też może zadawać inne nasuwające się pytania np. czy aby na pewno taka jedna noc oczyszczenia powoduje brak przestępczości. Zapewne jest w tym filmie jakiś zamiar ukazania, że to sami pomysłodawcy rozkręcili skalę okrucieństw. Na tyle jednak słabo wyeksponowany, że film jest totalnie przewidywalny, a momentami wręcz nudny w oczekiwaniu na nie uniknioną spiralę morderstw.
To że film nie spełnił pokładanych w nim nadzieje (o ile takie były, bo większość pewnie spodziewała się, że będzie to typowy odgrzewany kotlet i ostatni skok na kasę na tym pomyśle) to jedno. Gorzej, że nie udało się tym razem wyzwolić nowych emocji. Akcja co prawda długo się rozkręca, ale nie jest to okazja do poznania i polubienia bohaterów. Są oni niestety tak nijacy, że w drugiej fazie filmu nie sposób ani się nimi przejmować, ani ich potępiać. Powracamy po prostu do zdartej płyty, na której umieszczone są bliźniacze sceny agresji. Dobrze, że przynajmniej zostawiono odpowiednia dawkę okrucieństwa oraz odważne stroje erotyczne, co jest niezbędne aby podtrzymać klimat grozy.
Gra aktorska jest tak toporna, ze aż męczy. Pewnie można było wprowadzić trochę poczucia humoru, bo przy dwóch scenach dowcip grubszej murzynki odświeża odrobinę atmosfery, ale najwyraźniej twórcy nie mieli koncepcji aby rozwinąć taki klimat.
Chyba tylko najwięksi wyznawcy przesadnie rozciągniętej serii usiedzą z zapartym tchem oglądając ten – miejmy nadzieję już ostatni, chociaż chronologicznie pierwszy – odcinek serii o nocnym oczyszczaniu. Czasami trzeba wiedzieć kiedy skończyć, bo realizowanie kolejnych części bez nowych pomysłów umniejsza wartość pierwowzoru – który powinien pozostać kultową produkcją. Może twórcom przydałaby się taka mała „noc oczyszczenia”?
Zalety:
kolorowe soczewki
tło społeczne
utrzymana drastyczność scen
erotyka
transowa muzyka
Wady:
brak nowego pomysłu
nieciekawi bohaterowie
absurdy w scenach sensacyjnych
gra aktorska
brak poczucia humoru
Zwiastun:
Tytuł oryginalny: The First Purge
Polska premiera: 20 lipca 2018
Produkcja: USA
Rok: 2018
Gatunek: horror, thriller
Reżyseria: Gerard McMurray
Scenariusz: James DeMonaco
Zdjęcia: Anastas N. Michos
Muzyka: Kevin Lax
Montaż: Jim Page
Scenografia: Sharon Lomofsky, Matthew Sullivan, David Blankenship
Obsada: Y'lan Noel, Lex Scott Davis, Joivan Wade, Mugga, Patch Darragh, Marisa Tomei, Lauren Luna Vélez, Kristen Solis