Iniemamocni 2 – nie tacy mocni (ocena: 5/10)
- Andrzej
- 31 lip 2018
- 2 minut(y) czytania

Kontynuacja animowanego hitu sprzed już 14 lat. Niewykorzystany potencjał i spore rozczarowanie.
Rodzina Państwa Iniemamocnych stara się prowadzić normalne życie. Ale jak tutaj usiedzieć na miejscu, gdy miastu zagraża groźny Szpadel. Efekty akcji są jak zwykle opłakane, władze dają kolejny szlaban na jakiekolwiek akcje ratowania ludzi. Z pracy odchodzi najbliższych przyjaciel, co oznacza że zapewne pójdą w zupełną odstawkę. Wówczas pomoc oferują starzy znajomi. Warunek jest jeden – zatrudniona ma zostać Pani Iniemamocna (Elastyna), bo z analiz wynika że jej praca jest bardziej subtelna. Pan Iniemamocny musi zostać z trójką dzieci, z którymi jest nie lada problem: córka ma już problemy sercowe, syn oczekuje pomocy w odrabianiu lekcji, a najmłodszy berbeć to prawdziwa lawina kłopotów, tudzież supermocy. Także zadanie Elastyny okazuje się niewdzięczne, a pierwsza robota uratowania pasażerów pędzącego pociągu to jedynie niewinne preludium.
Pomysł w zasadzie był standardowy: męską pracę wykonuje kobieta, w domu zostaje bezradny w prosty sprawach, jak przygotowania obiadu, opieka nad niemowlakiem – mężczyzna. Niestety zupełnie się to rozjeżdża. Oba wątki przez długi czas toczą się w oderwaniu, za wyjątkiem pojedynczych scen je łączących (telefon syna do matki będącej w trakcie szaleńczej pogoni za pociągiem). Wątek domowy jest odrobinę ciekawszy, ale także popada w schematy. Odkrycie supermocy przez bobasa jest zdecydowanie przesadzone i niweczy potencjał komediowy. Jeszcze gorzej jest z wątkiem Elastyny, pozbawionym elementarnej logiki. Oczywiście nie można wymagać od takiej lekkiej animacji wielce dopracowanego scenariusza, ale jakiś podstawowy sensowny zarys musi być.
Rozczarowaniem jest również wersja realizacyjna. Co prawda jest kolorowo, momentami efektownie, ale na ekranie panuje totalny chaos, a pomysły trącą myszką. Może było tak, że twórcy za bardzo chcieli nawiązać do oryginalnej wersji, a ta już najwyraźniej się zestarzała. Także polski dubbing niczym się nie wyróżnia, za słabiutkim jednostajnym Piotrem Fronczewskim na czele. Młodsza publiczność więc jeszcze strawi taki produkt, ale dla rodziców niewiele ciekawego z seansu wyniknie. A może problem polega głównie na wysoko postawionej poprzeczce przez „jedynkę” i niepotrzebnie zbyt długiemu okresowi czasu od pojawienia się kontynuacji? 14 lat kalendarzowo, a „dwójka” zaczyna się dokładnie, o ile ktoś to zapamiętał, w momencie zakończenie „jedynki”.
Przed właściwym seansem wyświetlana jest znakomita krótkometrażówka „Bao” o pierożku, który ożywa i przypomina proces wychowania dziecka. No cóż – o niebo lepsze od późniejszych przygód Pana Iniemamocnego.
Zalety:
kolorowe
dobre dla dzieci
ciekawy obraz dorastania i wychowania
krótkometrażówka „Bao”
Wady:
kiepski scenariusz
przestarzałe pomysły
fatalny czarny charakter
prozaiczne dialogi
słaby dubbing
długa przerwa od „jedynki”
Nie sposób na koniec recenzji pisanej kilka dni po śmierci Kory Jackowskiej pominąć faktem JEJ znakomity dubbing do jednej z najlepszych postaci tego filmu.
Zwiastun:
Tytuł oryginalny: The Incredibles 2
Polska premiera: 13 lipca 2018
Produkcja: USA
Rok: 2018
Gatunek: animacja
Reżyseria i scenariusz: Brad Bird
Dubbing: Piotr Fronczewski, Dorota Segda, Karolina Gruszka, Piotr Gąsowski, Sonia Bohosiewicz, Grzegorz Małecki, Marcin Troński, Kora
Comments