top of page

Wyszczekani – rottweiler Max (hauhau-ocena: 4 razy hau na 10)

  • Fuks
  • 20 lip 2018
  • 2 minut(y) czytania

O psach, więc hau-hau – jestem na posterunku. Co prawda film słaby, a nawet żenująco słaby, ale taka dola psiego recenzenta, że i o chłamie trzeba poszczekać.


Max jest psem policyjnym samodzielnie prowadzącym akcje. Właśnie ma za zadanie odzyskać przeuroczą pandę uprowadzoną i uwięziona przez złego porywacza zwierząt. Niestety w paradę wchodzi mu agent FBI - Frank (Will Arnett). W Stanach jest tak, a wiem o tym doskonale bo przez lata biegałem po parkach Chicago i Cleveland, że policja nie lubi się z federalnymi i jak wchodzą sobie w drogę to jest wiecej konfliktów niż współpracy. No i także tym razem z uwolnienia pandy nic nie wyszło. Co gorsze sytuacja wymaga dalszej współpracy policyjnego Maxa z Frankiem, który oczywiście psów nie znosi (ciekawe czy koty hoduje). Aby dorwać porywacza muszą bowiem udać się na wystawę psów, gdzie w dodatku najlepiej jakby wygrali. A Max specjalnie do dyscypliny, chodzenia przy nóżce, a szczególnie zaglądania pod ogon się nie pali – szczególnie mu się zresztą nie dziwię.


Sam chyba bym mądrzejszą fabułę wyszczekał. Ta jest skrajnie głupia, nielogiczna, a jeszcze ma całe mnóstwo dziur i niekonsekwencji. Potencjał może i był dobry – Max i Frank mogli tworzyć taką parę różnorodnych policjantów, która wiele razy się w filmach sprawdziła. Ale raczej nie w produkcji dla szczeniaków, a dla takiej publiczności przeznaczony jest ten film.

Potencjał tkwił także w motywie wystaw dla psów, które są zwykła szopką, robieniem interesów przez właścicieli zwierząt, a często leczeniem zwykłych ludzkich kompleksów kosztem wykorzystywanych psów. Ale także tutaj scenarzyści specjalnie się nie wysili.


Żeby jakoś się ratować twórcy sięgnęli po najprostsze chwyty, czyli żarty dotyczące sfery intymnej. Ani to dla szczeniaków, ani to śmieszne. Myślicie, że naprawdę to takie śmieszne, gdy ktoś zagląda pod ogon?


Owszem jest kilka fajnych tekstów, mi z wiadomych przyczyn utkwił we łbie takowy: „chcesz mieć przyjaciela, kup sobie labradora”. Całkiem poprawnie również odwzorowano zwierzęce zachowania. A porwana panda ma wprost urocza minkę. Dodatkowo jest kolorowo – jak przystało na tego rodzaju produkcję.


To jednak za mało, żeby komukolwiek ten film polecać, chyba można dla swoich szczeniaków wybrać bardziej inteligentne produkcje. Całość dobija jeszcze fatalny polski dubbing, z zupełnie głupawy aluzjami (psy, które urodziły się akurat 10 kwietnia). Film co prawda wprowadzono sprytnie do kin na „Dzień Szczeniaka” i miał bardzo fajną promocje – plakaty na mieście. Ale szczerze, to bym nawet Felego (siedź cicho sierściuchu, bo ja tutaj recke pisze) do kina na to nie wysłał.


Zalety

  • urocza panda

  • kilka dobry tekstów

  • kolorowo


Wady

  • scenariusz

  • żarty ze sfer intymnych

  • polski dubbing


Zwiastun:

Tytuł oryginalny: Show Dogs

Polska premiera: 1 czerwca 2018

Produkcja: USA

Rok: 2018

Gatunek: familijny, komedia


  • Reżyseria: Raja Gosnell

  • Scenariusz: Max Botkin, Marc Hyman

  • Obsada: Will Arnett, Natasha Lyonne, Stanley Tucci, Jordin Sparks

  • Dubbing: Mirosław Zbrojewicz, Karol Wróblewski, Marta Kurzak, Wojciech Paszkowski, Marta Markowicz

 
 
 
Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page