Wyznania mordercy – tokijski dusiciel (ocena 6/10)
Pomysłowy, aczkolwiek wtórny, thriller kryminalny, który niestety zagościł w polskich kinach ledwie na dwa tygodnie. Produkcja azjatyckie ciągle mają problem z przebiciem się do widza europejskiego, nawet jak są tak solidne, i w sumie przystępne, jak film w reżyserii Yû Irie.
W latach 90-tych stolicą Kraju Kwitnącej Wiśni wstrząsnęła seria brutalnych mordów. Ze względu na metodologię i okoliczności nie było wątpliwości, ze to dzieło seryjnego mordercy, w dodatku z wyjątkowo zaburzoną psychiką. Śledztwo policji, pomimo faktu że jedna ze zbrodni ich dotyczyła, a morderca wyraźnie się z nimi bawił, nie przyniosło pojmania. Morderstwa jednak ustały, a nowe przepisy prawne spowodowały, że się przedawniły. I w tym momencie, po ponad 20 latach, sprawca sam się ujawnia, a w dodatku wydaje książkę, w której opisuje swoje zbrodnie. Pozycja staje się bestsellerem, facet zdobywa swoich fanów, ale rodziny ofiar, którzy ze względu na zwyczaj mordercy szczególnie dokładnie zapamiętali śmierć bliskiej osoby nie zamierzają zostawić sprawcy bez ukarania.
To jedynie punkt wyjścia fabuły, która zapewnia kilka zwrotów akcji. Pozwala to utrzymać odpowiednie tempo akcji i zaskakiwać widza. Może trochę nawet zbyt często, przez co końcówka wydaje się już przekombinowana. To kieruje film w stronę thrillera, podczas gdy zawiera on kwestie dramatyczne, a nawet społeczne.
Potwór, który w brutalny sposób mordował swoje ofiary staje się wręcz celebrytą. Nie jest to oczywiście nowy pomysł (chociażby nawet "Urodzeni Mordercy"), ale wykorzystuje wiele współczesnych elementów związanych z wszechobecnymi dyskusjami internetowymi na mediach społecznościowych. Gdyby film do końca pozostał przy tej kwestii mógłby mieć jeszcze lepszy wydźwięk, niż droga w kierunku zagadki kto tak naprawdę stoi za morderstwami.
Irie najwyraźniej jednak lepiej czuł się w klimacie kryminału, ale za to wykonał solidną robotę. Jeżeli więc ktoś nie oczekuje zbyt wiele - będzie fabułą usatysfakcjonowany. Szczególnie, że jest to zrealizowane bardzo sprawnie, z dbałością o szczegóły, ciekawym podkładem muzycznym i wyrazistymi rolami aktorskimi. Co ciekawe prawie każdy ważniejszy bohater jest charakterystyczny (a to rana ust, a to rana postrzałowa), co ułatwia śledzenie fabuły trudniejszej w przypadku konieczności odróżniania przez widza europejskiego podobnych aktorów azjatyckich.
Można więc śmiało wyszukać tego filmu, już po jego nieudanej przygodzie dystrybucyjnej. Jest dostępny w jednej ze stacji telewizyjnej.
Zwiastun:
Tytuł oryginalny: 22-nenme no Kokuhaku: Watashi ga Satsujinhan desu
Polska premiera: 12 stycznia 2018
Dystrybutor: Mayfly
Produkcja: Japonia
Rok: 2017
Gatunek: thriller, kryminał, dramat
Reżyseria: Yû Irie
Scenariusz: Kenya Hirata, Yû Irie
Obsada: Hideaki Ito, Tatsuya Fujiwara, Toru Nakamura