Paryż i dziewczyna – ani Paryża ani dziewczyny (ocena 3/10)
Złota Kamera na festiwalu w Cannes to złudna rekomendacja. A tytuł może jeszcze kusić. Niestety nie oferuje ani piękna i klimatu Paryża, ani kobiecej urody. Omijać szerokim łukiem! Chyba, że ktoś gustował w filmach francuskiej Nowej Fali.
Paula (niezwykle zaniedbana Laetitia Dosch) rozstała się z chłopakiem i została na lodzie: bez mieszkania, bez pracy, z białym kotem na karku. Roztrzepana wyrusza w podróż po Paryżu, którego tutaj prawie nie widać, aby rozpocząć nowe życie.
Głowna bohaterka irytuje już po kilku minutach filmu i trzeba być kinowym masochistą żeby z zainteresowaniem śledzić jej starania o znalezienia lokum i pracy zarobkowej. Duża w tym „zasługa” Dosch, która gra jakby chciała do siebie zniechęcić każdego, kto nieopatrznie – może zachęcony nagrodą w Cannes, może ładnym plakatem, czy znośnym zwiastunem, wybrał ten fatalny film z kinowego repertuaru.
Rozczarowaniem jest również kompletny brak stolicy Francji, akcja równie dobrze mogłaby mieć miejsce, albo zostać nakręcona w Radomiu. Chociaż może akurat to mazowieckie miasto dodałoby trochę uroku szarej fabule.
Czuć w tym filmie nutkę erotyzmu, ale jak ktoś zobaczy nagą Dosch, ekshibicjonistycznie obnażającą się przed właścicielem mieszkania, to mu się wszystkiego odechce.
Twórców filmu udało się w brzydkim świetle przedstawić nawet kota, które to zwierzęta przecież zazwyczaj ocieplają najbardziej siermiężne produkcje.
Generalnie porażka – i to po całości. Ale w Cannes się spodobało.
Zwiastun:
Polska premiera: 1 czerwca 2018
Produkcja: Belgia, Francja
Rok: 2017
Gatunek: dramat, komedia, komediodramat
Reżyseria i scenariusz: Léonor Sérraille
Obsada: Laetitia Dosch, Souleymane Seye Ndiaye