top of page

120 uderzeń serca – profilaktyka AIDS (ocena: 5/10)


Historia grupy zarażonych wirusem HIV walczących o upowszechnienie wiedzy mającej na celu uniknięcia ich losu. Skrzyżowanie paradokumentu, filmu społecznego i dramatu gejowskiego. Nagrodzony Grand Prix w Cannes li tylko za tematykę i dosłowne jej ukazanie.


Act Up-Paris to francuska organizacja założona pod koniec lat 80-tych tuż po powstaniu tego samego typu grupy w USA, po nasileniu epidemii AIDS w celu szerzenia wiedzy o tej nowej chorobie w kontrze do konserwatywnej polityki ówczesnych władz (członkowie zarzucają rządowi, ze we Francji jest zdecydowanie więcej przypadków AIDS niż w Anglii i Niemczech). Członkowie często nie mający nic do stracenia, bo już zakażeni HIV, stosowali radykalne metody z przemocą fizyczną włącznie. Film rozpoczynają dwie charakterystyczne sekwencje: ataku na polityka oraz na organizację produkującą lekarstwa, opowiadana z punktu widzenia narady w sztabie Act.

Sean (Nahuel Pérez Biscayart) jest homoseksualistą, jednym z założycieli ruchu, niestety również już zarażony. Spotyka jeszcze zdrowego Nathana (Arnaud Valois). Rodzi się miłość.


Film w zasadzie podzielony jest na dwa zupełnie odmienne i fabularnie i stylistycznie wątki. Niestety nie udaje się reżyserowi Robinowi Campillo odnaleźć balansu. Duża ciekawsza wydaje się fabuła odnośnie samego ruchu, która jest prawie paradokumentalna, z dużą pieczołowitością ukazująca sytuację w organizacji. Wątek „melodramatyczny” jest natomiast bardzo dramatyczny, z dla wielu – niestety, zbyt dosłownymi scenami seksu gejowskiego. To niestety spycha ten film do kina LGTB, nawet jeżeli bardziej można by go kwalifikować jako dramat miłosny. Widać reżyser nie zapanował nad swoją rządzą i sentymentem - to bardzo wyraźnie czuć, że jest to film osobisty dla niego, i jak to często w takich przypadkach bywa - odbija się to negatywnie dla przekazu współczesnemu widzowi. Powstał więc film dla środowiska LGTB oraz dla jurorów niektórych festiwalu, ale nie dla szerszego widza (byłem na seansie w warszawskiej Kinotece sam). Prawdziwym zwieńczeniem tej porażki jest zupełnie nie patetyczno-łzawa sekwencja finałową. Wielka szkoda, bo wiwisekcja walki o edukację seksualną jest bardzo ciekawa, a w pewnym stopniu nawet aktualna. W zamian dostajemy zdecydowanie za długą dawkę materiału, z którego spokojnie można by zrobić dwa filmy.


„120 uderzeń serca” zasługuje na szczególną uwagę pod względem operatorskim. Kamera jest bardzo blisko, co pozwala wejść w świat bohaterów (w ten gejowski nie każdy ma ochotę, stąd może różnorodne odczucia, ale pewnie dla osób tej orientacji to dodatkowy atut). Do tego są sekwencje bardziej abstrakcyjne, co ma uwidocznić pewne oddzielenie osoby zarażonej od realnego świata.

Twórcy zadbali również o odpowiednią muzykę, zresztą sam tytuł – dość niejasny w kontekście fabuły – odnosi się do muzyki określanej jako house.

Na uwagę zasługują również aktorzy, chociaż dużo bardziej wiarygodni są w części filmu opowiadającej o napięciach i kontrowersjach wśród członków Act Up-Paris. Bardzo trudno uwolnić się więc od wrażenia, że to mógłby być dużo lepszy film, jakby reżyser nie przekombinował z wątkiem miłości homoseksualne.


Zwiastun:

Polska premiera: 11 maja 2018

Produkcja: Francja

Rok: 2017

Gatunek: dramat, LGTB, paradokument

Festiwale:

  • Cannes – Grand Prix,

  • Cezary – 6 nagród,

  • All About Freedom Festival - nagroda główna: Bardzo cieszę się z tej nagrody, bo to Gdańsk jest miejscem, w którym zrodziła się Solidarność. Ten ruch inspiruje do dziś. Próbowałem w moim filmie pokazać aktywizm we Francji, nie chciałem jednak tworzyć filmu historycznego, a pokazać emocje, wszelkie sprzeczności, jakie występują w takich grupach. To było bardzo ważne dla mnie jako świadka tych działań – mówił Robin Campillo w wystąpieniu, które zostało wyemitowane podczas gali.

  • Wiosna Filmów

  • Reżyseria i scenariusz: Robin Campillo

  • Obsada: Pérez Biscayart, Arnaud Valois, Adèle Haenel, Antoine Reinartz, Ariel Borenstein

Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page