top of page

Uczciwy człowiek – żywot człowieka poczciwego w Iranie (ocena 8/10)


Najciekawszy film irański od czasu kultowych „Dzieci niebios”. Przerysowana, jednoznacznie negatywna, ale niezwykle poruszająca wiwisekcja problemów współczesnego Iranu z punktu widzenia jednostki – aktywnej, przedsiębiorczej i zaradnej, z jedną wadą – tytułową „uczciwością”.


Tym uczciwym człowiekiem jest Reza, mieszkający z żoną – dyrektorką szkoły (więc nie tylko na nim oparta jest egzystencja rodziny) i synem na uboczu miasteczka, trudniący się hodowlą rybek w stawie. Interes idzie chyba przyzwoicie, bo dom jest zadbany, żona dobrze ubrana, jeżeli można te ich szaty nazwać stroje, a sam Reza wygląda na zaradnego i szanowanego w okolicy – mimo że jest przybyszem ze stolicy. Dlaczego przyjechali na prowincję? Film tego nie wyjaśnia, zresztą jak wielu innych kwestii, zostawiając je do interpretacji widzowi. Problem Rezy zaczyna się po tym, gdy w okolicy swoje podwoje otwiera Firma, w której ochroniarzem jest złośliwy i nieprzychylny sąsiad. Rozpoczyna się czarna seria, która przeformułuje postawę bohatera.


Irańskie kino, zbyt nachalnie promowane w ostatnich latach przez polskich dystrybutorów, pokazuje swój urok filmem, który tak bardzo zbliża widza do bohatera. Żyjemy problemami Rezy i się z nimi identyfikujemy, zapominając na dwie godziny że jest to fikcja, co więcej przerysowana, bo chyba aż tak źle w Iranie być nie może. Z drugiej strony, jak polscy reżyserzy (Szumowska, Domalewski) kręcą filmy ukazujące przerysowaną rzeczywistość to wszyscy się tym zachwycają. Pozwólmy więc na tak krytyczny obraz reżyserom z innych krajów.


Reżyser i scenarzysta w jednym - Mohammad Rasoulof, nie oszczędza w tym filmie ani swojego bohatera, ani widza, który co rusz musi się zmierzyć z kolejnym nieszczęściem, jakie spotyka uczciwego faceta. Ten ogrom niegodziwości prowadzi do jednego rozwiązania: „wejdziesz miedzy wrony, musisz krakać tak jak one”. Przez to film staje się przewidywalny, acz nie jest to jakiś wielki zarzut. Chcemy już żeby i Reza zrobił coś niegodziwego, najlepiej zemścił się na swoich prześladowcach. Kino gnębienia jednego bohatera (przez System, Korporacje, Mafię, czy cokolwiek innego) ma swoje tradycje. Rasoulofowi udało się jednak wydobyć nowe spojrzenie. Stworzył klimat pozwalający identyfikować się z problemami Rezy. Czyż każdy z nas nie czuł się chociaż raz bezradny w obliczu załatwienia sprawy w urzędzie, a co dopiero na posterunku policji, albo w sądzie. Ten film jest niezwykle bliski ludziom, dlatego ma takie oddziaływanie. Nie ma Rasoulof łatwego życia w Iranie – jego filmy są wręcz zakazane, jak tutaj się dziwić że idzie na całość. Jednak w porównaniu do poprzednich obrazów (słynne „Rękopisy nie płoną" będące przyczynkiem do kłopotów reżysera w irańskimi władzami) „Uczciwy człowiek” jest filmem bardziej przystępnym, acz pozostającym w kategorii kina artystycznego, nie łatwego w odbiorze.


Ta trudność wynika przede wszystkim z niedopowiedzeń. Rasoulof nie ma w zwyczaju pokazywać wszystkiego, nawet kluczowe wydarzenia często są ukryte i dopiero w kolejnych dialogach widz dowiaduje się, albo tylko domyśla, co się wydarzyło. Takie kino jest męczące, ale jak ten zabieg nie jest zbytnio eksponowany potęguje doznania widza. Bo jak sam się domyśli co się wydarzyło, jeszcze bardziej identyfikuje się z ekranową rzeczywistością, przeżywając perypetie bohaterów – jak własne. Właśnie – celowo trzeba powiedzieć bohaterów w liczbie mnogiej. Świetnym bowiem zabiegiem Rasoulofa jest rozłożenie akcentów na cała rodzinę – początkowo na piękną żonę, a w drugim etapie na syna. Nie tylko Reza walczy z niegodziwością, stawiając czoła zaistniałej sytuacji – także jego rodzina musi się z tym zmierzyć. Jest nawet moment, gdy Reza idzie siedzieć, że to żona przez kilkanaście minut jest główną bohaterką na ekranie. Nie miałoby to może aż tak silnego oddźwięku, gdyby nie rewelacyjne aktorstwo. Grający głównego bohatera imiennik Reza Akhlaghirad jest wręcz hipnotyczny, przykuwa uwagę samą mimiką, nawet grając na jednej minie robi piorunujące wrażenie. Soudabeh Belzaee ukrywa swoją urodę, ale nawet ten skrawek twarzy ukazuje jej zjawiskowość, ale nie tylko ładną buzią gra – to ona musi okazywać emocje – od początkowego „pieniądze nie są najważniejsze” do oskarżenia „Ty nas w to wpakowałeś”. Ona także jako dyrektorka szkoły ma oczywiste instrumenty żeby wpływać na rozwój wypadków. Należy tylko zapomnieć o zasadach wyznawanych przez męża.


Dobrze jest również wśród postaci drugoplanowych, szczególnie tych negatywnych: urzędników-łapówkarzy, bezdusznych funkcjonariuszy, przedstawicieli Firmy – rodem z filmów Vegi.

Film urzeka swoją realizacją. Kadry są niezwykle wypieszczone, do tego dochodzi stonowana muzyka. Piękne kino – szkoda że tak przygnębiające.


Zwiastun:

Polska premiera: 20 kwietnia 2018

Produkcja: Iran

Rok: 2017

Gatunek: dramat

Festiwale: Wiosna Filmów, nagrodzony w Cannes


  • Reżyseria i scenariusz: Mohammad Rasoulof

  • Obsada: Reza Akhlaghirad, Soudabeh Belzaee

Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page