Czerwona jaskółka – balerina (ocena 5/10)
Dominika Jegorowa (Jennifer Lawrence) – pierwsza tancerka słynnego baletu Bolszoj, jest uzależniona od swojej kariery: teatr łoży na jej mieszkanie oraz na opiekę na sparaliżowaną matką. Wypadek podczas występu jest więc dla dziewczyny tragedią życiową. Nie ma o tym w filmie dokładnie powiedziane, ale skomplikowane złamanie nogi kończy karierę tancerki. Z pomocą przychodzi stryj (brat zmarłego ojca), który jest wysoko postawionych urzędnikiem rosyjskich służb specjalnych. Jegorowa rozpoczyna trudne szkolenie, którego efektem ma być stworzenie elitarnej grupy agentów, bo: „w obecnej sytuacji międzynarodowej, tylko Rosja może uratować pokój na świecie”. Dominika bez większych problemów z kruchej tancerki, staje się twardą i bezwzględną specjalistką wywiadu – tak, mało to wiarygodne. Jej celem jest przystojny amerykański agent Nate Nash (Joel Edgerton). Akcja przenosi się do Budapesztu, pojawia się wątek miłosny. Bohaterowie więc stają przed trudnymi wyborami: miłość, czy służba Ojczyźnie?
Wszystko byłoby dobrze, gdyby reżyser "Igrzysk śmierci" Francis Lawrence (zbieżność nazwisk z Jennifer chyba przypadkowa) poradził sobie ze scenariuszem opartym na powieści byłego agenta CIA Jasona Matthewsa. Niestety sobie nie poradził, film ciągnie się jak wspomniane Igrzyska śmierci, jest nierówny, zwrotów akcji jest za dużo, widz zwyczajnie się w tym wszystkim gubi i nie ma okazji zaangażować w opowiadaną historię. Finałowe rozstrzygnięcie, może i ciekawe, nie rekompensuje tak długiego siedzenia w kinie.
Najlepiej „Lawrencom” wyszły wątki bardziej statyczne, jak chociażby szkolenie na agenta, czy subtelna gra miłosna pomiędzy agentami (sceny basenowe). Dobrze udało się ukazać rosyjską specyfikę i dążenie do panowania na świecie, w konfrontacji z zupełnie innym podejściem agenta z USA. Ciekawe wypadł także rosyjski nadzór nad służbami – dobrze rozbudowane postacie wysokich urzędników.
Film jest naszpikowany scenami skrajnie brutalnymi i w wielu przypadkach nie znajdują one uzasadnienia. Dość niespodziewanie jest także mocno erotycznie, a mówiono że Lawrence się nigdy nie rozbierze. Tutaj pokazuje to i owo, aczkolwiek w kluczowym momencie zasłania nam ruski, napalony agent.
I chyba właśnie Jennifer jest największym atutem filmu. Pomimo wielu absurdów scenariuszowych tworzy przekonującą postać. Skupia uwagę na ekranie, gra swoim sex appealem i niejednoznacznym podejściem do wykonywanego zadania. Ale czy warto tylko dla niej wysiedzieć na tym filmie? Niekoniecznie.
Zwiastun:
Polska premiera: 2 marca 2018
Produkcja: USA
Rok: 2018
Gatunek: dramat, szpiegowski, sensacyjny, kryminał
Reżyser: Francis Lawrence
Scenariusz: Justin Haythe
Obsada: Jennifer Lawrence, Joel Edgerton, Matthias Schoenaerts, Charlotte Rampling, Jeremy Irons, Ciarán Hinds