W ułamku sekundy – szkodliwa propaganda (ocena 5/10)

Rodzina niemiecko-turecka: Katja, ładna blondynka (komercyjnie obsadzona w tej roli wciąż atrakcyjna Diane Kruger), mąż pochodzenia tureckiego (dodatkowo kurdyjskiego), wychodzący z więzienia za handel narkotykami – Nuri. Tuż po odbyciu kary biorą ślub, Nuri rozkręca prywatny biznes, firmę doradco-prawniczą (ciekawe skąd ma o tym wiedzę, jak do tej pory handlował haszyszem) w dzielnicy emigrantów w Monachium. Efektem miłości tych dwojga jest rezolutny synek Rocco. W tym tragicznym dniu, którego ułamek sekundy zmieni żucie, tudzież je zakończy, Katja odprowadza syna do tatusia do pracy. Tam jeszcze mały żarcik, że nietrudno aby Rocco osiągnął w życiu więcej od ojca. Gdy wieczorem żona wróci po syna zastanie policyjne taśmy.
Film jest podzielony na trzy rozdziały: rodzina-sprawiedliwość-morze. Równie dobrze mogłoby to być dosłowne: zamach-sąd-zemsta. Film jest przewidywalny. Pomimo tego że reżyser i scenarzysta Fatih Akin próbuje zaskakiwać, spoilery tutaj są na każdym kroku. Akin, trochę w przeciwieństwie do swoich poprzednich filmów („Głową w mur”, „Na krawędzi nieba”), podaje widzowi wszystko na tacy. Robi to celowo, aby jego film trafił do jak najszerszego grona odbiorców. Służyć temu ma również zatrudnienie Kruger, która spisała się przeciętnie, ale niewątpliwie jest atrakcją przyciągającą widzów do kina (nawet w Polsce bardzo dobra frekwencja jak na dystrybucję Gutka w multipleksach), została zresztą jeszcze dodatkowo nagrodzona na festiwalu w Cannes, gdzie z powodów o których poniżej film był wielbiony, i z tych samych powodów został uhonorowany Złotym Globem.
Amatorzy kina ambitnego mogą być tym zabiegiem trochę rozczarowani, ale to nie dla nich film. Druga część sądowa wykorzystująca najbardziej ograny i sprawdzony filmowy motyw jest dowodem, że widz ma się identyfikować z tragedią bohaterki i razem z nią przeżywać gehennę zgotowaną przez złych ludzi. Dzięki temu zaangażowaniu film ogląda się dobrze, zadbano również o inne elementy, typu: udane zdjęcia, czy montaż. Porządna filmowa robota, którą można polecić jako wieczorny wypad do kina. Gdyby nie jeden szkopuł.
Otóż sam film jest kłamliwą propagandą, zupełnie abstrahującą od źródła prawdziwym zagrożeń dla europejskiego społeczeństwa. Akin sam informacjami na końcu filmu pokazuje o jakiej skali marginalizacji opowiada. Chce nam wmówić, że zagrożeniem dla ogólnego bezpieczeństwa są młodzi faszyści, wielbiący Adolfa Hitlera (czyż reportaż tvnowski z urodzin pod Wodzisławem nie jest tym samym?), a ofiarami głównie imigranci, którzy w tym filmie to ludzie potrafiący ze złej drogi trafić na ścieżkę asymilacji z europejskim społeczeństwem (wzorowa resocjalizacja!). Ofiara u Akina nie jest nawet maniakiem religijnym, a rodzina niemiecko-tureckim to wzór współżycia we współczesnym społeczeństwie. Szczęściu ogólnemu zagrażają tylko i wyłącznie źli faszyści jeszcze w ogólnoeuropejskim spisku obejmującym nawet Grecję. Niestety informacja podana po filmie pokazuje, że przez kilka lat w takich zamachach zginęło mniej ludzi niż w jednym przygotowanym przez muzułmańskich maniaków. I żaden film tych faktów nie zmieni. Może sobie pochodzący z Turcji reżyser pokazywać co chce, rzeczywistości nie nagnie, a jego propagandowy film pozostanie tylko i wyłącznie kłamliwą propagandą.
Akin dodatkowo chce pokazać, że europejskie sądy nie zapewniają sprawiedliwości dla obywateli pochodzących z rodzin mieszanych. To też jest spore nadużycie, a już przerysowana rola adwokata kompromituje reżysera. Sam przebieg procesu też chyba nie odpowiada standardom sądowym. W każdym razie Akin próbuje kwestionować najważniejsze zasady: że winę należy udowodnić, jeżeli są jakiekolwiek wątpliwości należy je rozpatrywać na korzyść oskarżanych oraz że samosąd jest drogą do nikąd, nie przystającą współczesnej kulturze (nie tylko europejskiej zresztą).
Przykro więc, że po przykrywką poprawnie zrealizowanego filmu kryje się próba przeforsowania własnych poglądów na problemy Europy przez osobę w sposób naturalny związaną pochodzeniem z osobami tureckiego pochodzenia. Gdyby to był tylko film o cierpieniu Katji, albo nawet o trudnej sztuce udowodnienia widny to broniłby się jako porządne dzieło filmowe. A niestety jest filmem szkodliwym, aczkolwiek tak nachalnym że tylko najbardziej zapatrzone lewicowe elity się nim zachwycą (typu takiego dziennikarza TUTAJ ).
Zwiastun:
Polska premiera: 23 lutego 2018
Produkcja: Francja, Niemcy
Rok: 2017
Gatunek: dramat
Reżyseria i scenariusz: Fatih Akin
Obsada: Diane Kruger, Denis Moschitto