Cudowny Chłopiec – Jacob Tremblay ratuje film (ocena 6/10)
Auggie (Jacob Tremblay) urodził się z tak zdeformowaną twarzą, że nawet nie pokazano go po porodzie rodzicom (Julia Roberts i Clive Owen). Chłopiec przeszedł liczne operacje plastyczne, ale wciąż wygląda nie najlepiej. Rodzice wychowują go w domu, ale przychodzi czas że chłopak musi iść do szkoły, czyli skonfrontować się z rówieśnikami, którzy nie ukrywają swoich odczuć na widok zdeformowanego kolegi. Dyrektor o śmiesznym nazwisku kojarzącym się z pupą organizuje dla Auggie dzień próbny namawiając rodziców innej trójki dzieci, aby te pomogły w tak trudnej aklimatyzacji. Poza wyglądem, Auggie jest normalnym chłopcem: dowcipnym wrażliwym, inteligentnym. W niektórych dziedzinach (fizyka) nawet wybija się ponad przeciętność. Co z tego jak daje się na niego patrzeć jedynie gdy nosi ulubiony hełm kosmonauty. Pierwszy rok szkoły, który właśnie obejmuje fabuła filmu, będzie więc wyzwaniem i dla niego, i dla rodziców, i dla nauczyciela, ale także dla rówieśników – którzy właśnie w takiej konfrontacji dostaną najlepszą lekcję życia i tolerancji.
Pomysł niezwykle ciekawy, ale równocześnie trudny. Fabuła oparta jest na książce R.J. Palacio i nie jest to udana adaptacja. Czuć inspirację literacką, nawet można dostrzec podział na rozdziały. Scenarzystom, może znowu ich za dużo (w tym "nasza" Anna Niedźwiecka) nie udało się przenieść tej opowieści na język bardziej filmowy. Podejrzewam, że książka jest znacznie lepsza i film tylko „jedzie” na jej popularności. Kompletnym niewypałem było przedstawienie wydarzeń z punktu widzenia najbliższych bohaterowi postaci. Dla widza nie są interesujące przeżycia jego siostry (jakby dodane na dokładkę, w książce może to nie razi), a nawet punkt spojrzenia kolegów szkolnych. Ten zabieg jest tak nieudany, że twórcy sami z niego rezygnują w połowie filmu skupiając się na postrzeganiu świata z perspektywy Auggi’ego, czym trochę ratują narrację. Oczywiście cały czas jest ona do bólu przewidywalna i prosta. Należy jednak traktować ten film jako produkt do szerokiej rzeszy widzów, głównie odbiorców gatunku kina familijnego. Wówczas można przymknąć oko na te niedoskonałości.
Odważnym zabiegiem było zaangażowanie tak znanych nazwisk jak Roberts i Owen. Paradoksalnie wyszło to filmowi na dobre. Zarówno Julia Wielkie Usta, jak i kojarzony z komizmem Owen kompletnie nie pasują do swoich ról, i zupełnie je „kładą”. Ale dzięki temu cała uwaga skupia się na głównym bohaterze. I na aktorze go odtwarzającym … Jacoba Trembpay’a znamy już z trochę przesadnie chwalonej roli w filmie „Pokój”. Ale jak ktoś miał wówczas niedosyt to w „Cudownym chłopaku” daje prawdziwy popis. Operuje nie tylko głosem i twarzą, ale drobnymi gestami, prostym zachowaniem pokazującym że mimo deformacji twarzy jest normalnym chłopcem z poczuciem humory, talentem do nauk ścisłych i odczuwającym potrzebę akceptacji. Ta rewelacyjna rola zakrywa wszystkie mankamenty filmu sprawiając, że już dla samego Jacoba warto przemęczyć się na seansie.
A nie jest to jakaś męka wielka, pod warunkiem że nie oczekuje się wielkiego kina. To prosty film, z jasnym przekazem, bez potrzeby wnikania w psychologię postaci – nawet największy łobuziak w przekroju roku zweryfikuje swoją postawę.
Niezwykła jest charakteryzacja. Wiadomo, że współczesne techniki pozwalają na wiele, ale sposób w jaki wykonano deformację zasługuje na najwyższy szacunek – jakby ktoś nie znał aktora to mógłby pomyśleć, że zaangażowano osobę z dokładnie takim strasznym wyglądem. Oczywiście aktor dokłada do tego swój kunszt tworząc tak idealnie przekonywująca postać.
Dużo się o tym filmie mówi, często zbyt entuzjastycznie. Należy pochwalić twórców za niezwykle udany i tym samym zachęcający zwiastun. Nie należy idąc do kina oczekiwać arcydzieła filmowego, czy też produkcji ponadczasowej, ale można swobodnie zabrać nastoletnie dzieci, które odnajdą dodatkowe smaczki ze szkolnego życia.
Dodatkowy plusik to wzruszający psi epizod - to stonowana suczka tytułowego chłopaka czekała w progu po powrocie z kolejnych zabiegów chirurgicznych.
Zwiastun:
Polska premiera: 19 stycznia 2018 Produkcja: Hongkong, USA Rok: 2017 Gatunek: dramat, komediodramat, familijny
Reżyser: Stephen Chbosky
Scenariusz: Steve Conrad, Jack Thorne, Stephen Chbosky, Anna Niedźwiecka
Obsada: Julia Roberts, Clive Owen, Jacob Tremblay, Noah Jupe, Mandy Patinkin