Wyznanie – z twarzą Marylin Monroe (ocena 8/10)
Do niewielkiej górskiej, gruzińskiej miejscowości przyjeżdża nowy ksiądz Gorgi (Dimitri Tatiszwili). Najwyraźniej poprzedni duchowny miał problemy w tym miejscu. W Gruzji w ośrodkach wiejskich przywiązanie religijne nie jest tak silne, jak chociażby w naszym kraju, więc nowy pasterz stoi przed trudnym zadaniem. Jego pasja filmowa, studiował wcześniej reżyserię, sprawia że wpada na ciekawy pomysł ukulturalnienia, nie mających styczności z filmem, mieszkańców. A więc poza posługą kapłańską organizuje seanse filmowe, przy okazji mając okazję poznać ludzi oraz zachęcić ich do aktywniejszego odwiedzania przybytku Bożego. Wspólne oglądanie filmów na wideo ma swój specyficzny klimat, o czym wiedzą już tylko kinomani z doświadczeniem z lat 80-tych. Pomysł księdza budzi więc naturalne zainteresowanie i często niezdrowe emocje: sceny filmowe są gorąco komentowane, a duchowny przy okazji komentarzy wieśniaków dowie się więcej niż podczas niejednej spowiedzi. Podczas seansu „Pół żartem pół serio” dowiaduje się o miejscowej nauczycielce, wdowie z urodą łudząco podobno do słynnej amerykańskiej aktorki. Co ciekawe udało się do roli Lili dobrać aktorkę (Sofia Sebiskveradze – warto kliknąć na link) upozorowaną na Marylin Monroe. To jej wątek w pewnym momencie stanie się kluczowy, głównie w kontekście duchownego. Taki o to obiekt kuszenia trafi się duchownemu:
„Wyznanie” to film o społeczności wiejskiej. Z pozoru sielskiej i anielskiej, ale hermetycznej, a w skrajnym przypadku nawet mafijnej. Osoba, która chciałaby wnieść nowe zwyczaje może źle skończyć (kto wie jak skończył poprzedni duchowny). Wioska ma swoje ukryte tajemnice, za drzwiami chałup dochodzi do różnych niegodziwości. Duchowny mimo wiedzy zdobytej podczas rozmów, czy nawet spowiedzi nie jest w stanie naruszyć, ani naprawić zaistniałego stanu rzeczy. Jedynym jego sukcesem będzie frekwencja na filmowych pokazach.
Gruziński reżyser Zaza Urushadze zasłynął filmem "Mandarynki". "Wyzwanie" jest trochę ofiarą sukcesu poprzedniej produkcji. Należy go bowiem traktować w oderwaniu od tamtego filmu, ze względu na zupełnie inną tematykę i zdecydowanie silniejszy wymiar krytyczny wobec społeczeństwa. Urishadze zachowuje komediowy klimat, głównie dzięki dobrotliwej postaci księdza. Jednak już na polu obserwacji mieszkańców wioski film popada w zupełnie inny gatunek, dużo poważniejszy, o ile wręcz nie dramatyczny. Na tle pięknych krajobrazów odbywa się realne ludzkie dramaty, które są wynikiem zwykłej ludzkiej niegodziwości. Symbolem tego są sceny spowiedzi: gdzieś na ławce na wzgórzu, w pięknym krajobrazie ujawniane są sprawy na wskroś dramatyczne.
Urushadze znakomicie prowadzi aktorów. Tatiszwili przypomina postać z „Mandarynek” po części usatysfakcjonywując fanów tamtego filmu. Ale prawdziwą perełką aktorską staje się Sebiskveradze, i to nie tylko ze względu na walory kobiece.
„Wyzwanie” nie powtórzy sukcesu „Mandarynek” – nie znalazło się w dziesiątce głosowania publiczności na Warszawskim Festiwalu Filmowym (Mandarynki wygrały). Pojawiło się wiele krytycznych, czy sceptycznych opinii. Nie wszystkim podoba się narracyjna zmiana tempa, a przede wszystkim finałowy zwrot akcji. Niesłusznie, bo to film równie dojrzałym, a poruszający dużo trudniejszą do utrzymania komediowego nastroju, tematykę.
Zwiastun:
Produkcja: Gruzja
Rok: 2017
Gatunek: Komedia, dramat
Reżyseria i scenariusz: Zaza Urushadze
Montaż: Alexandr Kuranov
Zdjęcia: Giorgi Shvelidze
Muzyka: Sten Sheripov
Obsada: Dmitri Tatishvili, Joseph Khvelidze, Sophia Sebiskveradze