Na karuzeli życia - Kate katastrofa Winslet (ocena 6/10)
Coney Island. Lata 50-te. Kolorowa, zatłoczona plaża. Woody Allen swoją nową historię opowiada ustami młodego ratownika plażowego (Justin Timberlake), mającego ambicje dramaturgiczne - idealny narrator. Także uczestnik wydarzeń, a nawet główny mąciciel. Wydaje się bowiem w romans z dużo starszą żonatą kelnerką (Kate Winslet), z przeszłością aktorską, ale serialową, nie umywa się do Winslet. Zawiązaniem akcji jest jednak pojawienie się młodej i pięknej córki męża (pracownika wesołego miasteczka), która ucieka od swojej przeszłości w postaci męża gangstera. Mało? Jest jeszcze syn piroman.
Kate Winslet jak widać nie musi wsiadać na statek, ani do samolotu, nawet jako kelnerka może stać się źródłem katastrofy. Już jej obecność w obsadzie to gigantyczny SPOILER ;-)
Może za dużo wymagam od Woody Allena, ale tym razem fabuła mnie rozczarowała. Zabrakło suspensu, a końcówka jest szyta grubymi nićmi. Może jednak ciśnienie, żeby robić co roku film odbija się negatywnie na pomysłach scenariuszowych? Ale z drugiej strony to fajne, co roku mieć nowego dzieło mistrza. Dobrze, że jednak urodził się w Stanach.
Za to zaletą filmu jest szczegółowe odwzorowanie klimatu Ameryki lat 50-tych. Z jednej strony kształtowanie się klasy średniej, z drugiej świat gangsterski (może trochę go tutaj za mało). Perfekcyjna scenografia, pomysły operatorsko-montażowe, wiarygodne dialogi tworzą udany klimat tej produkcji.
Do tego dochodzi jeszcze aktorstwo: Winslet jak zwykle w formie, piękniutka Juno Temple, zdystansowany Timberlake, i moja ulubiona w tym filmie rola dziecięca: Jack Gore.
Mimo więc nie rewelacyjnego scenariusza - film warty obejrzenia.
Zwiastun:
Polska premiera: 1 grudnia 2017
Produkcja: USA
Rok: 2017
Gatunek: melodramat, komedia, komediodramat
Reżyseria i scenariusz: Woody Allen
Obsada: Jim Belushi, Juno Temple, Justin Timberlake, Kate Winslet