Kobieta z lodu – miłość po 60-tce (ocena 4/10)
Hana jest wdową mieszkającą samotnie w opuszczonym przez dzieci domu. Synowie przyjeżdżają co najwyżej na niedzielne obiadki, które i tak przebiegają w napiętej atmosferze, chociażby dlatego że wnuka trudno oderwać od głośnej gry komputerowej. Puste, samotne życie jakie wielu emerytów w krajach, w którym nie udało im się dorobić pieniędzy na podróże i inne kosztowne przyjemności. Z nudów Hana obserwuje zimowe kąpiele morsów. I właśnie w trakcie jednej z nich poznaje Bronia. Jak łatwo się zorientować spotkanie to zmieni życie obojga.
Temat samotności i poszukiwania miłości w okresie gdy ciało już nie jest zbyt atrakcyjne jest oczywiście popularny w kinie, ale bardzo trudny. Trzeba potrafić uchwycić granicę przyzwoitości. Reżyser i scenarzysta Bohdan Sláma nie do końca to czuje i raczy widza nie tylko mrożącymi krew w żyłach na ciepłej Sali kinowej kąpielami morsów, ale również zbliżeniami na stare, schorowane ciała. Symbolem tego jest jedna ze scen, gdy bohaterka jest namawiana żeby pokazać się przed cała rodziną w stroju kąpielowym. Żeby kupić widza taką opowieścią trzeba mieć wyczucie, w przeciwnym wypadku film kwalifikuje się jedynie do wąskiego grona odbiorców.
Współgra z tym wyborem reżysera wolne tempo akcji, mało dialogów i minimalistyczna scenografia. To może i trafne, bo oddaje smutek, monotonie życia starszych osób, ale w kinie się nie sprawdza. Widz czuje się trochę jak młody człowiek na obiedzie u dziadków: zje, poudaje że słucha opowieści, ale. Najchętniej najszybciej uciekłby do swojego „młodego” świata. Niestety taka rzeczywistość. Stad najlepsze w tym filmie są sceny przy stole, w których widać zmęczenie różnica pokoleniową. Może ją tylko pokonać wspólny wróg, jakim dla wnuczka mogą stać się irytujący rodzice – wówczas wolą zostać z bardziej tolerancyjną babcią.
Był taki okres, gdy czeskie kino było w Polsce uznawane za wzór umiejętności ukazywania trudnych spraw w sposób ironiczny, łagodny, a przez to przyjazny dla widzów. Niestety w ostatnich latach, albo poziom tamtejszej kinematografii się obniżył, albo polscy dystrybutorzy wypalili modę na czeskie kino. W każdym razie fakt, że tak przeciętny film jak "Kobieta z lodu" nie jest najlepszą rekomendacją dla Czechów. Brakuje bowiem w tym filmie lekkości, tak charakterystycznej dla Czechów: tutaj nawet kura jest w depresji.
Pozytywnie natomiast należy ocenić wyraźnie dwuznaczny tytuł, który może prowokować do większej dawki zadumy, niż wszystkie sceny z produkcji Slámy razem wzięte. Pochwalić należy także odtwórczynię głównej roli Zuzana Kronerová, ale głównie za odwagę, bo scenariusz nie dał jej zbyt wiele szans do wykazania się aktorskiego.
Zwiastun:
Polska premiera: 3 listopada 2017
Produkcja: Czechy
Rok: 2017
Czeski kandydat od Oscara
Reżyseria i scenariusz: Bohdan Sláma
Obsada: Zuzana Kronerová, Pavel Nový, Marek Daniel, Tatiana Vilhelmová, Daniel Vízek, Václav Neužil