„Śmierć nadejdzie dziś” – Dzień Świstaka (ocena 6/10)
W akademiku w pokoju nieśmiałego chłopaka budzi się z bólem głowy po całonocnym piciu atrakcyjna studentka-blondynka. Szuka ubrania, bierze lek na kaca, wybiega z akademika. Ignoruje urodzinowy telefon od ojca, spotkanego wielbiciela i babeczkę od współlokatorki. Wieczorem impreza i samotny spacer: pozytywka, postać w masce i zadźganie nożem.
W akademiku w pokoju nieśmiałego chłopaka budzi się z bólem głowy po całonocnym piciu i koszmarze, że jest mordowana atrakcyjna studentka-blondynka. Słyszy tą samą co dzień wcześniej melodyjkę, telefon od ojca i wulgarny tekst o przeoraniu waginy współlokatora, który z konieczności spędził noc w samochodzie. Wybiega z akademika i wszystko jest tak samo jak dzień wcześniej: zraszacze, omdlenie, randkowicz, współlokatorka z babeczką, impreza niespodzianka. I człowiek w masce, który po raz kolejny zabija ją na zakończenie dnia.
W akademiku w pokoju nieśmiałego chłopaka budzi się z bólem głowy po całonocnym piciu i kolejnym koszmarze, że jest mordowana – mimo że próbowała tego uniknąć, atrakcyjna studentka-blondynka …
Twórcy tego filmu zupełnie nie krygują się nawiązaniem do moim zdaniem jednego z najlepszych filmów w historii kina. Jeżeli nawet ktoś nie oglądał to jednym z końcowych dialogów przypominają ten dla wielu kultowy tytuł. Idą wytartymi ścieżkami: bohaterka raz jest przerażona, raz załamana, raz beztroska, aż w końcu próbuje znaleźć sposób na wydostanie się z pętli czasu. Trzeba przyznać, że urozmaicenie poprzez motyw morderstwa i końcowy zwrot akcji jest przyzwoite. Co prawda Ojciec Założyciel, z którym byliśmy na pierwszolistopadowym seansie wyczuwał pewne sprzeczności, ale to nie jest film żeby się tym przejmować. Film się bowiem całkiem sympatycznie ogląda, a dla fanów „Dnia Świstaka” będzie dodatkowym smaczkiem.
Dużą zasługę w powodzeniu, wydawałoby się odgrzewane kotleta, odgrywa (dosłownie) Jessica Rothe, która jest non stop na ekranie. Przykuwa wzrok nie tylko urodą, ale bardzo ciekawym podejściem do swojej roli. Jest przekonująca i ma wiele ciekawych pomysłów. To głównie dzięki tej aktorce dobrze się ten film ogląda, nie bacząc na pewnie uproszczenia scenariuszowe.
Okres premiery też udało się tym razem dystrybutorowi dobrze dopasować. Kina 1 listopada co prawda były czynne od 15.00 ale widać, że wielu wybrało taką rozrywkę od lansowania się na „grobbingu”.
Zwiastun: