“A Ghost Story” – Halloween (ocena 6/10)
Biały domek gdzieś na obrzeżach amerykańskiego miasta. Młode małżeństwo krząta się, ustala różne rzeczy, może się zamierza wyprowadzić. Niedopowiedzenia, szczątkowe dialogi, kwadratowy kadr, podpatrująca kamera. Wszystko się w tym filmie jeszcze zmieni, ... no może oprócz miejsca akcji.
Opowiadanie fabuły (fabuła to dużo powiedziane) tego eksperymentu filmowego odbiera dużo przyjemności, ale nie sposób pisać o tym filmie nie zdradzając pomysłów twórców. Zresztą sami tytułem już machnęli olbrzymie spoilerami.
To horror dla zwolenników kina artystycznego. Bardzo długie ujęcia, w których niewiele się dzieje wprowadzają w nastrój – jest na przykład takie kilkuminutowe gdy kobieta siedzi na podłodze w kuchni i je jakieś okrągły produkt spożywczy. No nic się nie dzieje. Nie za bardzo również wiadomo, co spowodowało tak istotne zmiany w życiu bohaterów. To widz ma sobie to wszystko dopowiedzieć.
O ile nie jestem fanem takiego kina, to muszę przyznać że w tym przypadku te długie sceny jednak czemuś służą. I budują specyficzny nastrój.
Filmów o duchach, nawiedzonych domach i różnych dziwnym metafizycznych zjawiskach było wiele. Ten jest w zasadzie pierwszy w takim stylu, ale również pierwszy ukazujący zdarzenia z perspektywy osoby, której nie widać, a która jest. Co ciekawe przedstawiona jest ona w najbardziej prostacki, jak na wyobrażenie ducha sposób – czyli chodzące białe prześcieradła z dziurkami, na nieistniejące już raczej, oczy. To kolejny ciekawy zabieg.
Warte podkreślenia jest również odejście od naturalnego czasu. Jego postrzeganie zupełnie zmienia się w przypadku naszego „bohatera”. I kto wie, czy twórcy tego filmu nie są bliżej prawdy o życiu duchowym, niż ktokolwiek inny.
To bardzo wymagający film mający jednak w sobie jakimś dziwny magnes, nie pozwalający o nim zapomnieć. Co prawda jest w kinach w bardzo ograniczonej dystrybucji, ale to chyba najlepsze, ciemne, miejsce żeby go obejrzeć. Data premiery tez odpowiednia. Idealna propozycja na przełom października i listopada.
Warto również wspomnieć o obsadzie, w tym bardzo dziwnym projekcie wzięli udział tacy aktorzy jak Rooney Mara („Koszmar z ulicy Wiązów”, „Dziewczyna z tatuażem”), Casey Affleck („Manchester by The Sea”). Za wiele oczywiście nie maja do grania, ale sam fakt i angażu podnosi „Opowieść ducha” (polski dystrybutor zostawił słusznie anglojęzyczny tytuł) na inny poziom – to nie tylko narkotyczny wymysł reżysera Davida Lowery, ale coś nad czymś może jednak warto dłużej się zastanowić.
Oczywiście to kina niezależne, trudne, nie dla każdego. Ale jak na takie kino jedna z ciekawszych pozycji ostatnich lat.
Zwiastun: