top of page

"Kamień" - Radom 76 (ocena 6/10)


Wydarzenia radomskie z 1976 roku były podwaliną przemian w Polsce. Powstanie Komitetu Obrony Robotników, a następnie strajki sierpniowe i Solidarność były naturalną konsekwencją, zarówno tamtego procesu, jak i brutalnego sposobu w jaki władza go rozbiła. Mimo tego nawet obecnie o tych wydarzeniach mówi się bardzo mało, a ludzie którzy ponieśli krzywdy: fizyczne i psychiczne są dziś w cieniu bieżącej polityki.

W zasadzie o Radomiu zrobiło się głośno tylko na kilka dni z uwagi na incydenty podczas tegorocznych obchodów. Jest wiele konkretnych powodów dlaczego tak się dzieje. Tak naprawdę winni ówczesnych prześladowań nie zostali ani ukarani, ani nawet wskazani. Nawet obecna władza jakoś mało w tym zakresie robi.

Tym bardziej warto obejrzeć ten film. Dotyczy on przede wszystkim okresu po powstaniu Solidarności. Jest wizyta Wałęsy na stadionie w Radomiu, jest o trudnych losach uczestników wydarzeń, w tym przede wszystkim bardzo popularnego przewodniczącego radomskiej Solidarności Andrzeja Sobieraja. Bardzo ważny wątek w filmie to inwigilacja związku przez służby, poruszający jest moment gdy na jednym ze zdjęć jest więcej tajnych współpracowników niż wiarygodnych członków związku.

Należy też podkreślić bardzo dobrą realizację dokumentu. Świetnie się ogląda, jest dużo ciekawych pomysłów realizacyjnych np. fragmenty donosów TW. Są to co prawda głównie „gadające głowy”, ale podane w atrakcyjnej formie. Film godny polecenia dla młodzieży. W końcu trzeba budować historyczna prawdę, a nie kreować „Bolka” na jedynego wojownika z komunizmem.

Ten film ma jeszcze jedną prywatną konotację, o której ośmielę się napisać. W ramach, bardzo zresztą udanego, festiwalu teatralnego „Garderoba” przyjechał kultowe Teatr Ósmego Dnia z Wrocławia ze spektaklem traktującym o materiałach, jakie zostały na nich zebrane w latach 70-tych przez służby. „Teczki” miały raczej luźny nastrój, aktorzy głównie naśmiewali się z faktu inwigilacji. Jeden ze starszych panów martwił się o powrót z Głębockiej na Mokotów, więc zaoferowaliśmy podwózkę. Ale że po spektaklu było spotkanie z twórcami jeszcze zostaliśmy. To co wygadywali ci ludzie wołało o pomstę do nieba, ale dobrze wpisywało się w niektóre klimaty obecnego obozu opozycyjnego. Można było dojść do wniosku, że komuna to była taka zabawa (w porównaniu rzecz jasna do obecnego reżimu), a eSBecy najlepsi recenzenci spektakli. Trudno było to zdzierżyć, ale rzeczony starszy pan siedział i spokojnie, aż zabrał głos i powiedział prawdę, ile krzywdy ubecy zrobili i jaki zbrodniczy był to system. Okazało się, że to Bronisław Kawęcki - kustosz pamięci radomskiego Czerwca 1976, przewodniczący Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Czerwiec ’76. Podczas powrotu P. Bronisław polecił właśnie film „Kamień”, opowiadał o swojej córce Octavii (LINK), a także po tym że siedział w jednej celi z obecnym Ministrem Obrony Narodowej – żartował że powinien mieć dwie renty za ten pobyt: jedną za to ze siedział, a drugą że z Antonim w jednej celi. A każdym razie fantastyczny człowiek, prawdziwy bohater, który teraz skromnie żyje, walczy o pamięć pokrzywdzonych, z pokorą przekazują swoją wiedzę i doświadczenie. Szacunek dla takich ludzi. A dla Frasyniuków i Bolków ….


Cały film:



Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page