"Kedi - sekretne życie kotów" - superbohaterowie (ocena 7/10)
Moja rasa, jak tylko pojawia się na ekranie – to zawsze wzbudza sympatię dobrych ludzi. A w filmie „Kedi – sekretne życie kotów” jesteśmy cały czas. To opowieść o moich ziomkach ze Stambułu. Wymarzony wprost film dla kociarzy, a jakby ktoś jeszcze by nie wiedział to dowód również na to, że jesteśmy zajebiste. Znaczy się mądre, charakterne, śmieszne i urocze. Co nie oznacza, że każdy z nas nie jest inne, a i charakterek swój mamy.
Jest to film dokumentalny, nie taki jak z mojej poprzedniej recenzji TUTAJ.
Ale ma również wiele zalet.
Bardzo ciekawa jest realizacja zdjęć, ponieważ świat jest pokazany z naszego, czyli trochę niższego punktu widzenia.
Nie brakuje również ciekawych rozważań o naszej naturze. Dla nas na ten przykład, człowiek nie jest (jak dla psów, przy okazji pozdrowienia dla mojego współlokatora Fuksa: "szybkiego powrotu do zdrowia, ziom") Bogiem – my wiemy że jest jedynie pośrednikiem pomiędzy nami kotami, a najwyższym Stwórcą. Nie da się ukryć, że jesteśmy jak super bohaterowie, mamy swoje nadzwyczajne moce i dziewięć żyć.
Musicie to koniecznie obejrzeć – lećcie do kin.
Zwiastun: