"W pionie" - poród (ocena 3/10)

Film, który nie łatwo było dorwać w kinie. A miał premierę równolegle z "Lalaland". Kino rodem z klimatu Nowe Horyzonty. Chociaż nawet na takie standardy niektóre sceny zbyt bezpośrednie: poród, genitalia, eutanazja.
Pod względem narracyjnym jest to filmowy koszmarek. Nie łatwo podążać za pomysłami reżysera. Dla przeciętnego widza - absolutnie nie do przebrnięcia.
A szkoda bo zdjęcia i muzyka na wysokim poziomie. Drastyczne sceny stawiają jednak "w pionie" i skłaniają do szybkiego opuszczenia sali kinowej. Bo w domu to już na pewno ten film jest nie do strawienia.
Zwiastun: