"Facet do wymiany" - Pennywise (ocena 5/10)
Nie podszedł mi ten film, ale może dlatego że miałem co innego na głowie.
Pamiętałem jednak twitterową opinię mojego Przyjaciela, który oznajmił że to film o nim. Długo nie wiedziałem dlaczego, ale końcówka mnie przekonała.
Cotillard urocza, jest kilka bardzo dobrych scen: dwie muzyczne, awantura na planie filmowym, a przede wszystkim pomysłowa końcówka ("Forever Young"). Dodatkowe pochwały dla charakteryzatora.
Aktualizacja: wybraliśmy się na ten film w pełnym składzie redakcyjnym, z Ojcem Założycielem nawet, i towarzystwo było maksymalnie .... zdegustowane. Co mnie mocno zdziwiło. Dostało się wszystkim łącznie z Marion Cotillard ("taka ładna dziewczyna, a taka słaba aktorka").
Pennywise też nie został oszczędzony:
Woda: "Teraz już jestem pewna, że Pennywise jest pojebany"
Ojciec Założyciel: " spytam się go czy sobie zrobił już botoks"
Zwiastun: