top of page

"Numer 7" - szach mat (ocena 3/10)

  • Zdjęcie autora: Andrzej
    Andrzej
  • 9 maj 2017
  • 2 minut(y) czytania

Na szczęście pierwsza scena jest bardzo charakterystyczna: metro, żółta ściana. Bo jakby nie to byłoby wrażenie déjà vu. „Numer 7” jest bowiem praktycznie kopią filmu „Boy 7”, który równie nie zauważony przemknął przez polskie ekrany kilka miesięcy temu.


Początek filmu może nawet bardziej przypomina Tożsamość Bourne’a. Bohater z metra nic pamięta, a szybko staje się celem zainteresowania policji. Udaje mu się uciec i jakimś dziwnym trafem odnajduje w zepsutej spłuczce notes, w którym ma napisane wszystko o swojej przeszłości. I tutaj zagadki się kończą, a widz zmuszony jest do obserwacji w formie retrospektywy przewidywalnego i nie ciekawego ciągu wydarzeń.


Tylko pierwsza faza jest strawna, a to dzięki całkiem seksownej koleżance szkolnej. Bowiem w szkole zaczęły się problemu późniejszego numeru 7. Na razie chłopak jest jedynie fachowcem od włamów komputerowych umożliwiających zmianę ocen. A takiej usługi potrzebuje seksowna koleżanka. Trudno się nie zgodzić na taką małą pomoc dla dziewczyna, która przed tobą siada okrakiem na ławce. Niestety może w komputerach nastolatek jest specjalistą, ale już w zabezpieczeniu się przed wykryciem dużo gorzej. Zostaje więc złapany, osądzony z niemałą „pomocą” seksownej laski (która niestety przez to znika z reszty filmu) i zesłany do tajemniczego ośrodka – skrzyżowania Hogwartu z komputerową szkołą przetrwania.


O ile do tego momentu może i fabuła miała ręce i nogi, o tyle dalej już się zupełnie absurdalnie, nielogicznie, a przede wszystkim przewidywalnie i głupio. Ogląda się to z rosnąca irytacją, a film jakby nie miał litości - ciągnie się zdecydowanie zbyt długo. Może jeszcze szybkie przerwanie tego nagromadzenia absurdów pozwoliłoby jakoś uratować końcowe wrażenie, ale niestety sama końcówka już jest na maksa przegięciowa.

Jeżeli ktoś nawet nie potrafi odtworzyć partii szachów to najlepiej świadczy o całości: gracze dumają po czym następuje ruch zbicia króla – ładny absurd.


Co można w tym filmie wyróżnić poza ta laską z początku? Może trochę fajnych motywów muzycznych np.:


Zwiastun:

 
 
 

Comments


Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page