"Klient" - lepiej nie chodzić na dziwki (ocena 4/10)
Liczyłem na recenzję tego filmu Ojca Założyciela, ale chyba muszę sam ogarnąć:
Kino irańskie. Wypromowane znakomitymi "Dzieci niebios". Ale potem już było gorzej i tylko fani kina minimalistycznego się zachwycali. Teraz mamy kolejny film oscarowy, ale też stanowi rozczarowanie. Nie dla krytyków TUTAJ, ale jednak.
Zaczyna się od mocnego akcentu, ale potem zwyczajnie są nudy. Potem znowu mocne wydarzenie i ponownie nudy. Dopiero na koniec emocjonujące pół godziny, które zapracowały na niezasłużonego Oscara (chociaż i tak bardziej niż Moonlight, albo konkurencyjny Toni Erdmann).
Bohaterem jest nauczyciel, a równolegle aktor w spektaklu "Śmierć komiwojażera". Po przeprowadzce jego żonę spotyka ogromne zdarzenie. Facet za punkt honoru stawia sobie odnalezienie sprawcy, co jest tak proste, że film po prostu musi być nudny.
Realizacyjnie jest OK, zdjęcia, montaż, brak muzyki, ale tylko OK, nic więcej.
Zwiastun: