"Józef i Maryja" - salka katechetyczna (ocena 6/10)

Kino religijne ostatnio jest w modzie i wchodzi również na ekrany kinowe.
Duża zasługa w tym dystrybutora Kondrat-Media, który dostrzegł taką niszę rynkową.
Zainteresowanie tą tematyką zawsze będzie i to głównie wśród osób rzadziej odwiedzających sale kinowe. Tym większa poklask dla tych działań.
Niestety nie wszystkim jest to w smak. Środowiska dziennikarskie raczej wywodzą się ze środowisk krytycznie nastawiony do nauki Kościoła. Jeszcze większą falę niechęci można zaobserwować na forach internetowych. Filmy religijne są obiektem krytyki i zwykłego hejtu.
Fakt, ze często produkcje te są sobie same winne, bo pozbawione budżetu prezentują poziom pod względem filmowym raczej marny. To zresztą jest osobny temat, dlaczego bądź co bądź bogata (co wcale nie powinno być zarzutem) instytucja kościelna po macoszemu traktuje produkcję filmów, które powinny być zwykłym elementem nauczania nauki Kościoła. Przykład Mela Gibsona jest odosobniony, bo sama jego marka i talent reżyserski zapewnia powodzenie produkcjom typu "Pasja".
Niestety pozycja "Józef i Maryja" wpisuje się w słabą jakość filmową. czepiać się można wszystkiego od dialogów, poprzez zdjęcia na sztywnej grze aktorskiej kończąc. Nie jest to pozycja kinowa dla szerokiej widowni, a jedynie dla osób zainteresowanych tym pomijanym w Piśmie aspektem historii Jezusa Chrystusa. Ale dla tych, w tym właśnie dla mnie film odkrywa bardzo wiele.
Osobiście z nostalgią wspominam seanse podobnych filmów podczas lekcji religijnych, za moich czasów odbywających się w salkach katechetycznych. Tam właśnie odbiór tych filmów był najlepszy, i miał w sobie nawet taką głęboko religijny klimat. Po części więc wprowadzanie filmów akurat na takim poziomie realizacyjnym do kin jest strzałem w stopę. Ale i tak determinacja Kondrat-Media jest godna podziwu i pod względem religijnym można znaleźć wiele pozytywów także w tej produkcji.
Józef
Film głównie porusza obszary mało znane. Dzieciństwo Jezusa Chrystusa co prawda doczekało się własnego filmu (Młody Mesjasz), ale niewiele w nim było o pozostałych osobach. Przede wszystkim postać Józefa jest potraktowana w Piśmie zdawkowo. Nie wiemy jak czuł się po zajściu w ciąże przez Maryję, w końcu jak każdy mężczyzna mógł mieć poważne wątpliwości. Tutaj widzimy go jako człowiek w pełni jej ufającego, spokojnie przygotowującego się na narodziny: troskliwego i opiekuńczego przyszłego ojca. Pismo nie ujawnia również jego przyszłości, może poza decyzją o ucieczce po rozkazie Heroda o unicestwieniu wszystkich niemowlaków. Misja Józefa w pewnym momencie się jednak kończy, i w tym filmie można zobaczyć jak to mogło wyglądać.
Miłosierdzie
Niezwykle istotnym elementem filmu jest ukazanie 12-letniego Chrystusa. Ten okres sprowadza się w nauce Kościoła głównie do jednego zdania wypowiedzianego w świątyni po odnalezieniu przez zaniepokojonych rodziców. W filmie jednak wykorzystano ten etap życia do niezwykle ważnego aspektu, który spowodował rewolucjonistyczny wydźwięk nauki chrześcijaństwa. Otóż Jezus jako pierwszy uświadomił dobroć Stworzyciela. Do tej pory Bóg był postrzegany jako istota bezwzględna, surowo karząca za grzechy popełnione podczas życia. Uświadomienie ludziom, że po śmierci wszystkie ich złe czyny mogą zostać wybaczone stanowią istotę chrześcijaństwa i zapewniło ponadczasowość tej religii.
Wybaczenie
Drugi ważny aspekt chrześcijaństwa ukazany jest w bardzo szeroko potraktowanym wątku Rebeki i Eliasza. W momencie rozkazu Heroda po narodzinach Jezusa śmierć poniosły niewinne niemowlaki. Wśród nich byli bliscy Rebeki, która poprzysięgła zemstę rzymskiemu żołnierzowi. Po latach razem ze swoim mężem Eliaszem mają możliwość wykonać akt zemsty. Czy to aby na pewno pomoże ukoić ich wieloletni ból. W tym tkwi ważny aspekt nauki Kościoła, że ostateczne prawo do oceny należy pozostawić Bogu.
Maryja
W sumie najmniej jest w tym filmie o matce Jezusa, aczkolwiek wyróżnia się ona urodą i roztropnością. Maryja ma swoje miejsce w historii biblijnej, tutaj została potraktowana więc drugoplanowo, chociaż na wzmiankę zasługują okoliczności porodu. Świętując Boże Narodzenie jaramy się klimatem: żłobek, sianko itp. A tymczasem prawda była okrutna: Maryja rodziła w syfie, smrodzie i ubóstwie. Najważniejszy człowiek w historii ludzkości w takich warunkach przyszedł na świat.
Dystrybucja
Moim zdaniem film nie nadaje się do dystrybucji kinowej. Ale jeśli już to lepiej było to zrobić w okresie przedświątecznym np. 16 grudnia nie ma żadnej premiery. A tym czasem film wchodzi na początku stycznia, jak już nastrój będzie bardziej karnawałowy. No ale trudno. Jak to mówi Ojciec Rydzyk: "Alleluja i do przodu".
Zwiastun: