"Nieznajoma dziewczyna" - lekarka domorosłym detektywem (ocena 5/10)
Belgijsko-francuski dramat, z kiepską narracją, bardzo słabym aktorstwem i motywem imigranckim.
Film w reżyserii braci Dardenne, którzy pracują już w zawodzie reżyserskim ponad 40 lat i byli doceniani w Cannes: Złota Palmą i wyróżnieniami. Polskim widzom powinni być znani z filmów:
"Milczenie Lorny" - 2008 rok
"Chłopiec na rowerze", który w polskich kinach pojawił się 5 lat temu. Furory nie zrobił, bo nie mógł. To nie jest kino dla szerokiego grona widzów
trochę lepszy był "Dwa dni, jedna noc" (2014 rok), ale też w kinach przeszedł prawie nie zauważony.
Ale generalnie wszystko na jedno "kopyto" w podobnym stylu.
Najnowszy film braci jest może trochę bardziej dostępny, ale nie ustrzegł się wielu błędów. Dbałość o ambitną formę zabija bowiem jakość dialogów, scenariusza, zdjęć. Błędem był też dobór aktorów.
Fabuła
Młoda lekarka rozpoczyna pracę w nowym gabinecie opuszczonym przez emerytowanego lekarza. Część pacjentów przenosi się, ale jednak większość zostaje mimo niepozornej postury nowej pani doktor. Praktyka lekarska odbywa się w rejonie dość niebezpiecznym, o sporym nasileniu emigrantów (szczególnie afrykańskich).
Tragiczne wydarzenie zmienia podejście lekarki i stawia jej życie na głowie. Generalnie można powiedzieć, że SPOILER zmienia ona zawód na prywatnego detektywa.
Narracja
Niestety sam scenariusz jest mocno nie przekonywujący. Co prawda akcja jak na ten typ filmu przebiega dość sprawnie, ale nazwać ten film thrillerem albo kryminałem to zdecydowanie za dużo. Logiki brakuje prawie na każdym roku, a nawet jeżeli w końcówce twórcy myślą że wyszli z tego zwycięsko, to się mylą. Bo ani to wszystko nie jest specjalnie prawdopodobne, ani ciekawe.
Najważniejsze moment w filmie jest tak upchnięty, że tylko najbardziej uważny widz go zarejestruje. Cała reszta będzie się zastanawiała do końca filmu jak to było, że lekarka ma aż tak duże wyrzuty sumienia.
Adèle Haenel
Film "kładzie" ostatecznie odtwórczyni głównej roli, która jest źle dobrana, irytująca i gra tak że ma się ochotę kopnąć ją w dupę. No niestety nie ma w tym ani emocji, ani logiki, ani prawdopodobieństwa. Trudno polubić bohaterkę, która irytuje i złości swoimi wyborami. A bez tego nie da się polubić tego filmu. Oczywiście nie taki pewnie był cel reżysera, a ukazanie smutnego obrazu rzeczywistości, ale to też udało mu się co najwyżej średnio. Film jest zwyczajnie przykry i trzeba być masochistą żeby chodzić do kina oglądać takie nijakie historie.
Ale żeby być uczciwym należy zaznaczyć, że wielu krytykom kreacja Haenel bardzo się podobała:
doskonała Adele Haenel nie tylko robi robotę, ale to właśnie urodzona w 1989 roku aktorka sprawia, że o tym filmie nie jest tak łatwo zapomnieć - Krzysztof Połaski
wyjątkowo dobra jest na pewno Haenel w głównej roli - Maciej Niedźwiedzki
wrażenie to pogłębia jeszcze niezwykle powściągliwy styl gry Adele Haenel, (...), mnie się akurat takie hiper-oszczędne aktorstwo podoba, choć znam widzów, którzy narzekali na jej „kamienną twarz" - Paweł Mossakowski
jeśli choć na chwilę wybija się ponad przeciętność, to nie dzięki firmowej paradokumentalnej estetyce, ale popisowej roli Adele Haenel - Michał Walkiewicz
plus należy się także za dość zaskakujące zakończenie i rolę Adèle Haenel - Wojtek Żuchowski
francuska aktorka Adèle Haenel brawurowo odnajduje się zresztą w napisanej dla niej roli, nie jest jednak w tej roli oczywista, ale po prostu brawurowo wiarygodna, wielka kreacja to być może jedyny jasny punkt filmu - Jakub Wencel
ale także:
Adele Haenel brakuje swobody, lekkości - Mariusz Janik
grająca główną postać Haenel jest odrobinę bez wyrazu i charyzmy, jakiej potrzeba, by unieść cały film - Radek Folta
Imigranci
Cały film ma oczywiście podtekst związany z obecną sytuacją społeczną. Biedna dziewczyna z Afryki jest ofiarą, bo nikt jej nie pomógł. To rdzenne europejskie społeczeństwo jest złe, bo nie ma za grosz współczucia. W kontekście ostatnich ataków terrorystycznych trudno taką narrację przyjąć jako właściwą,. Niestety kino "ambitne" oderwało się podobnie jak lewackie elity od rzeczywistości i nie potrafi przyjąć do wiadomości że świat nie jest czarno-biały obawy przed cudzoziemcami mają swoje podstawy. Ale to już temat na inny artykuł.