top of page

"Kubo i dwie struny" - małpa, żuk, żołnierzyk (ocena 5/10)


Bardzo nierówna animacja. Nie bez wad. Ale ma jednak sporo dobrych elementów.

Pierwszym problemem jest identyfikacja odbiorcy. Ciężko zrobić film zarówno dla dzieci, jak i ich rodziców. Ale główny mankament to zbytnia powaga. Jednak jesteśmy przyzwyczajeni, że animacje są zwyczajnie śmieszne, zabawne i pogodne. Tutaj dominuje klimat azjatycki, czyli są duchy, śmierć, walka, wręcz okrucieństwo. Dzieło studia "Laika Entertainment" jest więc takim trochę strzałem w stopę. A pamiętać należy że to oni zrobili dużo lepszą Koralinę.


Małpa i żuk

Nie bez przypadku film rozkręca się jak na ekranie dominuje rywalizacja pomiędzy ożywioną małpą oraz ogromnym, acz nieporadnym żukiem. To tylko dowód, że taka animacja sprawdza się jedynie w klimacie rozrywkowym. Do tej pory jest raczej nudnawo, a potem zbyt strasznie. Ale ta interakcja zapewnia co najmniej pół godziny atrakcji.


Zły dziadek

Kubo jest półsierotą wychowywanym przez mamę. Wie, że jego ojciec zginął próbując ratować rodzinę. Co ciekawe agresorem była najbliższa rodzina: dziadek i ciotki. Weź tu wyjaśnij swojemu dziecku, że dziadek może być źródłem zła ... Czy ktokolwiek miał w dzieciństwie niechęć do swoich dziadków i babć?

Kubo

Najsłabszym elementem całej animacji jest niestety tytułowy bohater: chłopak nijaki, nieciekawy, nie wzbudzający nawet sympatii. Trudno się z nim identyfikować i przejmować jego problemami rodzinnymi. Wiadomo, że jako półsierota miał trudne dzieciństwo, ale trochę iskry mógłby w sobie mieć. Nie przypadkowo film zdecydowanie jest lepszy gdy główny nacisk położony jest towarzyszące mu postacie. Już nawet żołnierzyk z papieru wzbudza więcej empatii. Niestety także sama opowieść i motywacje nasze bohatera są bardzo niejasne i można pastwić się nad brakiem logiki i bezsensem niektórych wydarzeń. Motywacje żadnej ze stron nie są do końca jasne, tak naprawdę to nawet dorośli chyba tego nie rozkminią, a co dopiero dzieci.

Animacja

Zastosowano tutaj już niszową, chociaż kto wie czy nie wróci do łask, już animację poklatkową (kukiełki poruszane ręcznie, a następnie komputeryzowane). Najlepsze wrażenie robi jednak dopiero podczas napisów końcowych, gdy pokazano jakiego wysiłku wymaga taka forma realizacji. Niestety jesteśmy, nie mówiąc już o dzieciach, zbytnio przywiązani do efektownej, kolorowej i dynamicznej animacji disneyowskiej i takie filmy chwilowo trącą myszką.

Czyli mamy specyficzny klimat pozbawiony humory i staromodna animacja - czuję że nie kupią tego ani dzieci, ani ich rodzice. Kupili za to krytycy.

Zachwyty

Krytycy są zachwyceni i dostrzegają Bóg wie nie co w tym filmie:

  • we wszystkim pomaga mu znakomita wręcz strona wizualna, która obezwładnia widza już w pierwszych sekundach filmu - Sylwester Sadowski

  • zazdroszczę młodym widzom, którzy będą poznawać świat filmu właśnie za sprawą tej animacji – za pomocą oferowanej wyobraźni, sugestywnych scen i opartych na plastyczności obrazów potrafi on przywrócić wiarę w magię kina - Michał Piepiórka

  • film pochwalić może się znakomitą oprawą wizualną, a twórcy odrobili zadanie domowe i zainteresowali się japońską sztuką - Jacek Stankiewicz

  • tak olśniewającej wizualnie animacji nie było w kinach dawno - Łukasz Badula

  • choć żartów nie brakuje, robią one wrażenie organicznie wplecionych w opowieść, która daleka jest od sielanki filmów Disneya i Pixara - Ludwik Mastalerz

  • pełna emocji odyseja staje się metaforą dojrzewania zagraną może na niezbyt wesołą nutę, ale bez większego fałszu - Piotr Guszkowski

  • warto zobaczyć w kinie, szczególnie dla wspaniałej (mimo drobnych zgrzytów) animacji oraz niebanalnej fabuły - Piotr Nowacki

  • wysmakowany, emocjonujący i zaskakująco sugestywny - Artur Cichmiński

  • nie jest nadmiernie nowatorskie jeśli chodzi o samą fabułę, ale zniewala widza od strony emocjonalnej i zachwyca dojrzałością - Przemysław Dobrzyński

  • jest bardzo ciekawą propozycją kinową dla dzieci, atrakcyjną wizualnie, z dużą dawką egzotyki i fantazji, skłaniającą jednocześnie do refleksji nad przemijaniem i zdobywaniem przez dziecko nowych doświadczeń - Iwona Pacholec

  • jest dziełem przede wszystkim oszałamiającym obrazem, ale mimo odważnego wprowadzenia elementów niespotykanych w produkcjach dla dzieci niekoniecznie w pełni zadowala narracyjnie - Konrad Stawiński

  • bardzo dobra animacja - jednak nie bez kilku doskwierających wpadek - Maciej Niedźwiedzki

  • pomimo tego, że w filmie Knighta jest mnóstwo smutku, wyobraźnia szarpie za struny nadziei i pokazuje jedną z ciekawszych opowieści tego roku - Małgorzata Czop


Zwiastun:

 
Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page