"Sully" - pull up (ocena 9/10)
Znakomity film godny bohaterstwa kapitana słynnego wodowania na rzece Hudson.
Polska premiera kinowa 2 grudnia. Niestety 3 miesiące po amerykańskiej.
Niestety polskie doświadczenia mogą zupełnie inaczej ukierunkować odbiór filmu.
Wodowanie
Tuż po starcie samolot lecący z Nowego Jorku do Charlotte zderzył się ze stadem ptaków. Awarii uległy oba silniki. Pilot podjął dramatyczną decyzję o lądowaniu na jedynym dostępnym w okolicy kawałku płaskiego, pozbawionego ludzi miejsca - rzece Hudson. Uderzenie było silne, ale lądowanie na tyle precyzyjne, że nie spowodowało uszkodzeń. Szybka ewakuacja i natychmiastowa akcja ratunkowa (24 minut) uratował życie 155 pasażerom lotu. Kapitan Sully został bohaterem wszystkich światowych serwisów. Bohaterem rodzin i uratowanych ludzi jest do dziś, po wsze czasy. Ale problemy nie skończyły się w momencie doliczenia się sto pięćdziesiątej piątej żywej osoby.
Winny pilot
Interesy linii lotniczych i towarzystw ubezpieczeniowych są nieubłagane. Najłatwiej zrzucić winę na człowieka. Najłatwiej, a przede wszystkim najtaniej. I o tym jest ten film. Pojawiają się badania, że jednak jeden z silników działał. Symulacje wskazują, że pilot mógł spokojnie wylądować na lotnisku (nawet miał dwa do wyboru). Sully przynajmniej ma możliwość się obronić. Większość innych pilotów katastrof - nie. I to powinni sobie wziąć niektórzy również w Polsce do serca.
Kompozycja
Film ma bardzo ciekawą kompozycję, która jeszcze potęguje odbiór tych wydarzeń. Jest perfekcyjnie zrealizowany, bez fajerwerków i cudów niewidów. Nie jest również przeciągany, za długi i nawet niewiele jest patosu (nawet nie ma flagi amerykańskich). Świetnie się ogląda i skupia uwagę na tym co najważniejsze - świetnej decyzji, opanowaniu i niesprawiedliwych oskarżeniach.
Jest jeszcze wiele innych smaczków, które pewnie dostrzegą ludzie z branży, chociażby aspekt pracy kontrolerów lotu.
Tom Hanks
Ależ on już staro wygląda .... Idealnie jednak pasuje do tej roli, bo nawet przypomina oryginalnego kapitana. Fantastyczna jest również rola asystenta granego przez Aarona Eckharta. Te dwie kreacje aktorskie dopełniają doskonałość tego filmu.
Pokaz przedpremierowy
Były również dodatkowe atrakcje na specjalnym pokazie dla właścicieli kart Unlimited w warszawskiej Promenadzie.
Otóż rozsiadła się koło nas para: on gadający przez komórkę misiek, ona ładna dziewucha. Nagle wpada inna kobieta z awanturą: "kto ty jesteś? ja jestem jego dziewczyną od roku! byłaś u niego w weekend na Bródnie? a ty w pracy niby miałeś być!" Awantura na całego. Gościu dostał liścia i uciekł. Kochanka została obstawiona. Filmu sobie nie obejrzeli. Nawet mi ich przez to było szkoda. Już nawet z kochanką do kina iść nie można .... Ale jak ich wyczaiła?
Powrót
Co prawda musieliśmy z Pragi przedostać się przez Wisłę, ale udało się bez wodowania dowieźć rodzinkę na Powiśle. "Dzięki Sully" - usłyszałem.