top of page

"Paris 5:59" - męska orgia (ocena 4/10)


Ten film to jedno z najtrudniejszych moich doświadczeń kinowych.

Deszczowy piątek. Seans po 22. Kino KC. Kilku podejrzanych panów w dojrzałym wieku.

Jakbym wcześniej sobie przeczytał o filmie to bym przynajmniej był przygotowany, a tak to przeżywałem momentami gehennę.


Gejowska orgia

Film rozpoczyna kilkunastominutową orgia w gejowskim klubie nocnym. Oglądanie męskich ciał, a z czasem również ukazywanie męskich narządów nie należy w mojej orientacji do przyjemności. Co więcej zaczynałem się obawiać, że cały film będzie taki. A nawet pornosy kobiece da się oglądać góra 20 minut. Na szczęście seks się kończy i bohaterowie wychodzą na "powierzchnię". Tam co prawda też zaczynają od całusków, ale pewne wydarzenie powoduje że na dłuższy czas pieszczoty im nie w głowie.

Rozpoczyna się normalny film - podróż nocna po Paryżu: szpital, kebab, metro. Co więcej opowiadana historia jest całkiem interesująca i film może zaciekawić.

Dialogi

To co razi w tym filmie najbardziej to wprost fatalne dialogi. Te podczas scen erotycznych lepiej pozostawić bez komentarza, bo chyba w najgorszych pornolach są bardziej rozwinięte. Ale także rozmowy bohaterów w trakcie wędrówki trącą banalnością i są zwyczajnie źle rozpisane. To szkodzi filmowi, bo gdyby napisać im dobre dialogi, to może i aktorzy by się lepiej poczuli w tych gejowskich rolach.

Zalety

Film ma jednak także zalety. I to co najmniej cztery, przez co nie mogę go jednoznacznie potępić (chociaż wielu by pewnie abstrahowało od zalet):

  1. Muzyka. Pozwala nawet przeżyć pierwszą scenę orgii

  2. Zdjęcia. Szczególnie sposób operowania światłem jest mistrzowski

  3. Świadomość czasu. Co kilka minut (tak co 18 według mnie - może to nawiązanie do granicy wiekowej) pokazywana jest godzina, co pomaga oszacować czas pozostały do końca, bo zakładałem że film skończy się o tytułowej "za minutę szósta rano", co prawda oczekiwałem co najmniej zamachu terrorystycznego o tej godzinie, ale przynajmniej nie musiałem spoglądać co chwila na zegarek

  4. Paryż - jak ktoś był ostatnio, na przykład na meczu Polska-Niemcy, to na tym filmie może przypomnieć sobie klimat nocnej stolicy Francji

Gliński zamknie KC?

Gdyby Minister Kultury zawitał w piątkowy lub niedzielny wieczór do dawnego Domu Partii to z pewnością zamknąłby kino, które akurat jest mi bardzo pomocne. Film zupełnie nie nadaje się do dystrybucji i ten proces to chyba jakaś prowokacja. Na szczęście tym razem nikt nie zauważył i niech jak najszybciej znika z kin, bo jeszcze nakręci się kolejną spiralę, jakże ostatnio modnych w Polsce, protestów i demonstracji. Ja będę milczał jak grób, nawet jak spotkam Ministra na ulicy. Jak to dobrze, że moje recenzje czytają tylko wybrańcy.


Publika

Był jeszcze taki moment, że zacząłem się bać towarzyszy seansu. Przypominam - sami paniowe w dojrzałym wieku. Podczas pierwszej sceny nie zdziwiłbym się jakby zaczęli na widowni kopulować ze sobą. Na szczęście było kulturalnie i bez incydentów. Co prawda nie wykluczone że byłem na widowni jedynym heteroseksualnym, a może i jedynym nie posiadającym wirusa AIDS, ale żadna krzywda mnie nie spotkała.

Zwiastun

Ostatnie posty
Search By Tags
Follow Us
  • Twitter Social Icon
bottom of page