"Bridget Jones 3" - mieć 43 lata (ocena 5/10)
Bridget Jones wraca na ekran po, tak, tak!!!, 12 latach. A od pierwszego filmu mija już lat 16.
Ale wiek 43 - kluczowy w życiu człowiek ;-) musi być nagrodzony fabułą.
Fabuła
BF spędza swoje 43 urodziny samotnie. Ogólnie to słabo jej się układa: mieszka sama, dawna miłość ma nową kobietę, w pracy jakaś szefowa siksa się rządzi, a i uroda trochę przeminęła - chociaż w przypadku Renée Zellweger zawsze była "specyficzna". Co się wydarzy zdradza już tytuły filmu (Bridget Jones's Baby), a motyw fabuły i plakat i zwiastun. No cóż - taki trójkącik przedporodowy.
Renée Zellweger
Na jej barkach oparty jest cały film. Zbiera różne opinie (słyszałem nawet totalną krytykę skutków jej operacji plastycznych), ale jednak coś w sobie ma. Coś co sprawia, że nie można jej zbytnio nie lubić. Scenariusz ma nie najlepszy, a jednak wychodzi obronną ręka.
Ojcowie
Colin Firth i Patrick Dempsey mają nie łatwe zadanie, bo grają rywalizujących o 43 letnią kobietę, w dodatku oczekującą dziecka panów. Statystycznie znaczna część mężczyzn zwyczajnie by machnęła ręką: "a bierz se tą babę z dzieckiem". Ale to nie jest film dla mężczyzn. Dlatego scenariuszowo nakazano im przejmować się faktem ojcostwa prawie jak wynikiem ukochanej drużyny piłkarskiej. Trzeba przyznać, że wielokrotnie wykazywali potencjał do tej roli, a to już nie ich wina, że zabrakło pomysłów. Chyba najlepiej w ich wydaniu wypadł wątek homoseksualny ...
Humor
Niestety pomysłów na roześmianie widowni było jak na lekarstwo. Początkowo jedynym jest skłonność Bridget do wpadania w błotne kałuże. Potem też jest niewiele lepiej, aż do absurdalnej sceny niesienia kilka kilometrów do kliniki - w czasach komórek, Uberów i możliwości złapania taksy o każdej porze dnia i nocy. To taka kwintesencja braku pomysłów komediowych, chociaż ... skłamałbym stwierdzeniem, że sala się co kilka minut nie chichrała.
Emma Thompson
Najjaśniejszym elementem tego filmu jest zgryźliwa lekarka, przyjmująca ciężarną Bridget. Szkoda, że to tylko kilka krótkich scen.
Podsumowanie
Obejrzeć można. Trochę jest za długie. Kobietom spodoba się z pewnością. Ewentualni panowie (mały procent widowni) tez mogą dla świętego spokoju skłamać, że im się podobało.
Recenzja
Kinomaniak: