"Tłumacz" - rumuński student we Włoszech: wdowa, podsłuch, pizza i romans (ocena 4/10)
Polsko-włoska koprodukcja. Bardzo słabo zrealizowana, z kilkoma wątkami głównego bohatera. W głównej roli polski aktor Kamil Kula. Film do kin studyjnych, bez szans na jakiś szerszy odzew. Fabuła Andrei jest rumuńskim studentem we Włoszech. Oprócz studiowania chwyta się jednak wielu zajęć, aby zarobić na ściągnięcie swojej dziewczyny z Macedonii:
pomaga w rozpracowaniu szajki narkotykowej pracując na "podsłuchu"
tłumaczy wdowie pamiętnik jej zmarłej niedawno męża
pracuje w pizzerii
przekłada wiersze.
Romans
Na pierwszy plan z tych wątków wysuwa się fucha dla wdowy. Andrei dość specyficznie podchodzi do zajęcia, które okazuje się o tyle kłopotliwe że mąż miał romans i kochał się w innej kobiecie. Początkowo student nawet oszukuje kobietę nie tłumaczyć wszystkiego dosłownie, co jest mocno naiwne scenariuszowo - tak jakby kolor oczu miał świadczyć czy pamiętnikarz pisał o żonie, czy o kochance.
Wszystko prowadzi więc niechybnie do erotycznego napięcia pomiędzy chłopakiem i wdową. Reżyser wykorzystuje to do prezentacji kilku scen erotycznych, która w żaden sposób nie mogą uratować tej słabej produkcji.
Realizacja
Film jest zrealizowany w konwencji szaro-burej. Zupełnie pozbawiony napięcia. Nawet nagromadzenie wątków i wydarzeń (romans, wyrzucenie z pracy, tropienie handlarzy narkotyków, tłumaczenie poezji, rozmowy telefoniczne z żoną, problemy emigrantów) nie ratują go od potwornej nudy. a trwa zaledwie półtorej godziny.
Aktorstwo
Sprowadzono tutaj dwóch polskich aktorów, grających role wynajmujących mieszkanie emigrantów. Ani Kukla ani grający jego współlokatora i kolegi z pizzerii Ukraińca Piotr Rogucki niczym się nie wyróżniają. Sztampowe role w kiepskim filmie. Zupełnie nie wiadomo dlaczego zaangażowano akurat Polaków do ról Rumuna i Ukraińca. Może włoskiemu reżyserowi było wszystko jedno. To jeszcze gorzej o nim świadczy.
Jeszcze jest z polskich aktorów Marianna Januszewicz. Też nic ciekawego.
Kryminał
Najgorzej już wypada wątek kryminalny. Pomijając kiedy Andrei na to wszystko znajdował czas. Jakoś nie wierzę żeby student-emigrant był jedynym zdolnym do podsłuchu swoich rodaków, ale we Włoszech to w sumie możliwe, że nie znaleziono innego tłumacza. Porażka tego wątku to również fatalna rola Anny Safroncik.
Recenzje
Od zachwytu do krytyki.
Naekranie: "bardzo dobry, trzymający w napięciu film z doborową obsadą i ogromne must-see dla wszystkich zmęczonych komediami czy filmami superbohaterskimi"
Kulturaonline.pl: "cały film wart jest zresztą uwagi, dotyczy przecież nas wszystkich"
FDP: "zabrakło włoskiego temperamentu w tej poprawnej opowieści o dorastaniu i egoistycznym podejściu do własnych potrzeb"
Wyborcza: "miłosny trójkąt, piętno imigracji, ale całość bez wyrazu"
Interia: "klapa w dosłownym tłumaczeniu"
Filmweb: "rozchwiany pod względem stylu i ciężaru gatunkowego - oprócz znamion kina społecznego i melodramatycznego erotyku ma też w sobie coś z psychologicznego dramatu"