"Baby Bump" - choroba umysłowa (ocena 2/10)
Trzeba bardzo uważać na ten film. Reprezentował Polskę na Festiwalu w Wenecji, gdzie otrzymał specjalne wyróżnienie Queer Lion Award.
Na festiwalu polskich filmów w Gdyni "Baby Bump" uhonorowano wyróżnieniem w konkursie "Inne Spojrzenie". Agnieszka Podsiadlik - za rolę matki = otrzymała nominację do Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego dla młodych aktorów wyróżniających się wybitną indywidualnością.
Film zbiera bardzo dobre recenzje, na przykład taką:
I w takich właśnie przypadkach widzimy naszą rolę recenzencką, osób którzy patrzą na film oczami widza, a nie przemądrzałego krytyka. Bo jak ktoś przeczyta TUTAJ, albo TUTAJ - to może popełnić poważny błąd - i zmarnować 80 minut (plus dojazd od kina).
Niestety film Baby Bump jest fatalny, i nie da się tego oglądać. Omijajcie tą rzekomą rewelację.
To film praktycznie bez scenariusza. Obserwujemy wizję młodego chłopaka - takie jakby flesze z dzieciństwa. Niewiele z tego wynika, poza co raz bardziej szokującymi scenami. Nie wiem co reżysera dotknęło w młodym wieku, ale chyba trzeba mieć chory umysł, żeby tak postrzegać rzeczywistość jak bohater jego filmu. Na szczęście nie jestem tak zupełnie odosobniony w odmiennym (do krytyków dziennikarskich) podejściu do tego filmu: TUTAJ. Jedno zdanie z tej recenzji może zastąpić całą pisaninę:
"Trzeba mieć cholerną odwagę by sprzedawać totalne nic w formie sztuki".
Naprawdę zwiastun to wszystko, co można bez narażenia zdrowia psychicznego, przetrwać w związku z Baby Bumb:
Co ciekawe po raz kolejny trafną recenzję można przeczytać w Gazecie Wyborczej: TUTAJ. Jak się więc wchłonie to wszystko, to można Baby Bumb uznać za film, który najbardziej podzielił krytyków.