"Nice Guys. Równi goście" - Nixon przed śmiercią (ocena 6/10)
Zabierałem się do tego filmu, jak pies (pozdro dla Fuksa) do jeża. Chyba tytuł mnie zniechęcał. Ale okazało się całkiem sympatyczne.
W klimat lat 70-tych najlepiej wprowadzi Kinomaniak:
Sama fabuła jest średnia, ale ma też kilka ciekawszych motywów, i ogólnie trzyma się tzw. kupy. Opowiadać jej specjalnie nie trzeba, bo nie ona jest najważniejsza.
Film jest bowiem oparty na klimacie lat 70-tych oraz przede wszystkim na aktorstwie. Na pierwszy ogień idzie tytułowa dwójka detektywów. Wygląda to tak, jakby autentycznie panowie dobrze się bawili na planie. Dzięki temu przenosi się to na widzów. Ogląda się bardzo dobrze tych panów.
Rewelacyjna jest także córeczka, która gra prawie tak brawurowo jak Tatum O'Neal w 1973 roku w Papierowym Księżycu. No może trochę przesadziłem, ale Angourie Rice świetnie urozmaiciła aktorsko Równych Gości.
Fabuła filmu jest oparty na przemyśle erotycznym, więc jest także czasami na czym zawiesić oko:
Ogólnie warto ten film obejrzeć - może niekoniecznie w kinie, bo to produkcja pasująca równie dobrze do domowego rozkoszowania się i podśmiewania z wielu gagów. Z Nixonem też jest niezły motyw ...