"Obsesja zemsty" - Kolumbia jak Bałkany
Hiszpański film „Obsesja zemsty” w reżyserii Andrés Luque i Samuel Martín Mateos pojawił się na ekranach polskich kin w bardzo ograniczonej dystrybucji: w Warszawie był grany tylko raz dziennie w kinie Praha, w weekend można go obejrzeć w kinie Apolonia. Ale nic straconego, bo film jest już dostępny w programach telewizyjnych np. w niedzielę jest emisja w Cinemax. Nawet trochę żałuję, że wybrałem się na to do kina, bo w telewizji równie dobrze powinno się to oglądać.
Najlepsza w tym filmie jest jedna z pierwszych scen wprowadzająca w tematykę całości, jaką są dramatyczne zdarzenia podczas wojny w Kolumbii. Główną bohaterką jest tamtejsza pielęgniarka Maria, matka rodziny (mąż, dwójka dzieci), której losy - w obliczu brutalnego konfliktu nieoszczędzającego ludności cywilnej – znaczą traumatycznie tragiczne przeżycia.
Akcja filmu na dłużej przenosi się jednak do okresu po wojnie, do bezpiecznej Hiszpanii, gdzie nasza bohaterka z synem zatrzymuje się na dłużej. Poznaje terapeutę, który próbuje znaleźć sposób na uleczenie Dawida – syna Marii, dla którego nawet spadający długopis jest dramatycznym impulsem. Dawid jest fanem piłki nożnej, ma swojego ulubionego środkowego napastnika z Kolumbii (nie Lewandowskiego), ale futbol tylko w części łagodzi ból jaki wyniósł z rodzimego kraju. Przy okazji pomiędzy terapeutą, a Marią (matką Dawida) rodzi się uczucie. Na którego drodze staje tytułowa obsesja znalezienia w Hiszpanii zbrodniarza wojennego Ivana.
Sama fabuła jak żywo przypomina kinematografię bałkańską i wiele filmów z tego rejonu dotyczących okropieństw wojennych. Okazuje się, że konflikt w Kolumbii (o którym szczegółowo zapewne mało kto w naszym regionie wie) był równie dramatyczny, a trwał od lat 60-tych ubiegłego wieku do praktycznie 2009 roku. Wiele postaw ludzkich i tragicznych losów ofiar można przyrównać do bliższej nam, przynajmniej terytorialnie, wojny na Bałkanach. Stąd sama tematyka filmu jest bardzo wciągająca i zajmująca.
Realizacyjnie film jest bardzo sprawnie stworzony. Zastosowano tutaj zabieg powolnego odkrywania prawdy o najważniejszym dla filmu zdarzeniu. Akcja jest spokojna, ale powoli toczy się przez cały film. Jedynie można przyczepić do rozłożenia akcentów (może to z powodu dwuosobowej reżyserii). Momentami najważniejszy jest problem traumy Dawida, momentami poszukiwania Ivana przez Marię, momentami związku z terapeutą, a momentami losów oprawcy i jego dziewczyny.
Na pewno „Obsesja zemsty” zasłużyła na normalną dystrybucję kinową, bo jest to film ciekawie zrealizowany, opowiadający w dodatku wstrząsająca sytuację. Trafił od razu do telewizji i zapewne tam też szybko zginie.