"Powrót" aka "Córka" - znakomity dramat z Australii
Australijski dramat „Powrót” (z równie dobrym anglojęzycznym tytułem „The Daughter”) to najlepsza spośród mocno przeciętnego grona tegorocznych premier kinowych.
Z filmem tym generalnie miał jakiś problem polski dystrybutor, bo data premiera była wielokrotnie przesuwana. Film pokazana w końcu w październiku na Warszawskim Festiwalu Filmowym, gdzie został bardzo dobrze przyjęty (6 miejsce w głosowaniu publiczności).
"Powrót" w reżyserii Simona Stone’a oparty jest na podstawie sztuki Ibsena „Dzika kaczka”. Co prawda teatralność tego filmu jest widoczna, ale wcale nie powinna być dyskomfortem dla widza kinowego.
Film w gwiazdorskiej obsadzie (Geoffrey Rush, Miranda Otto, Sam Neill) jest mrocznym dramatem o ukrywanych tajemnicach z przeszłości.
Akcja filmu dzieje się w niewielkim miasteczku, gdzie wszyscy się dobrze znają, jak się okaże zresztą bardzo dobrze. Tytułowy powrót (z polskiego tytułu) kolegi z lat młodości ma dramatyczny wpływ na losy rodziny głównego bohatera, a szczególnie jego córki (stąd angielski tytuł).
Na ślub swojego ojca (sam Geoffrey Rush) przyjeżdża dawno nie będący w miasteczku syn, który przy okazji odnawia znajomość ze swoim kolegą szkolnym.
Film ma dość nieśpieszną narrację i bardzo wolno odsłania mroczną przeszłość, ale dzięki temu odpowiednio buduje napięcie do szalonej końcówki. rewelacje jakie powoli okrywane są przed widzem uderzają ze zdwojoną siłą.
Aż do dramatycznej końcówki, w którym na plan pierwszy wysuwa się córka z anglojęzycznego tytułu filmu.