"Nienawistna Ósemka" - 100% Tarantino w Tarantino
- Ogień
- 14 sty 2016
- 1 minut(y) czytania

Jedna z najgorętszych premier kinowych 2016 roku, czyli najnowszy film kultowego reżysera już od połowy stycznia w kinach.
Najnowszy film Quentina Tarantino zaczyna się od razu od „zagwozdki” w związku z tekstem, że jest to jego ósmy film. Ponieważ angażował się w różne projekty nie tak łatwo dojść do tej liczby, ale tak sobie wyliczyłem:
Wściekłe psy
Pulp Fiction
Jackie Brown
Kill Bill (były co prawda dwa filmy, ale może QT traktuje je jako całość)
Grindhouse: Death Proof
Bękarty Wojny
Django
Nienawistna Ósemka.
Ten tytuł niespecjalnie mi pasuje do ostatniego filmu, więc sobie na własne potrzeby zinterpretowałem, że określa on właśnie całą filmografię QT z jego nienawistnymi filmami. Bo tak naprawdę z każdego jakaś nienawiść wydzierała (mniejsza lub większa, ale zawsze coś było).
O nowym filmie nie ma w zasadzie się co rozwodzić, to dzieło skrojone na miarę – trzygodzinne, 100% Tarantino w Tarantino: genialne dialogi, piękne zdjęcia, nastrojowa muzyka, interesująca fabuła, dynamiczna końcówka. Czego chcieć więcej? Jak ktoś kocha QT będzie zachwycony, jak nie to chyba niespecjalnie.
Mam nadzieję że będą kolejne filmy, bo ten trochę wygląda na podsumowanie twórczości. Ale Quentin chyba za bardzo kocha kino, żeby w tym młodym wieku odpuścić sobie reżyserowanie.
Comments