"Nienawistna Ósemka" - 100% Tarantino w Tarantino

Jedna z najgorętszych premier kinowych 2016 roku, czyli najnowszy film kultowego reżysera już od połowy stycznia w kinach.
Najnowszy film Quentina Tarantino zaczyna się od razu od „zagwozdki” w związku z tekstem, że jest to jego ósmy film. Ponieważ angażował się w różne projekty nie tak łatwo dojść do tej liczby, ale tak sobie wyliczyłem:
Wściekłe psy
Pulp Fiction
Jackie Brown
Kill Bill (były co prawda dwa filmy, ale może QT traktuje je jako całość)
Grindhouse: Death Proof
Bękarty Wojny
Django
Nienawistna Ósemka.
Ten tytuł niespecjalnie mi pasuje do ostatniego filmu, więc sobie na własne potrzeby zinterpretowałem, że określa on właśnie całą filmografię QT z jego nienawistnymi filmami. Bo tak naprawdę z każdego jakaś nienawiść wydzierała (mniejsza lub większa, ale zawsze coś było).
O nowym filmie nie ma w zasadzie się co rozwodzić, to dzieło skrojone na miarę – trzygodzinne, 100% Tarantino w Tarantino: genialne dialogi, piękne zdjęcia, nastrojowa muzyka, interesująca fabuła, dynamiczna końcówka. Czego chcieć więcej? Jak ktoś kocha QT będzie zachwycony, jak nie to chyba niespecjalnie.
Opinie o filmie również tutaj i tutaj
Mam nadzieję że będą kolejne filmy, bo ten trochę wygląda na podsumowanie twórczości. Ale Quentin chyba za bardzo kocha kino, żeby w tym młodym wieku odpuścić sobie reżyserowanie.