"Tysiąc i jedna noc, cz. 1, niespokojny
- Ogień
- 12 sty 2016
- 1 minut(y) czytania

„Tysiąc i jedna noc” to dzieło sześciogodzinne na szczęście podzielone z litości dla widza na trzy części.
Film rozpoczyna się na wybrzeżu bankrutującej stoczni w Portugalii. Aczkolwiek jakby nie napisy na murach, to można byłoby sytuację przyrównać do polskiego kryzysu branży stoczniowej. Brak zamówień, trudna sytuacja ekonomiczna, niezadowoleni pracownicy.
Cały pierwsza część trylogii pod tytułem „Niespokojny” dotyczy kryzysu ekonomicznego w Portugalii w 2014 roku: wysokie bezrobocie, brak perspektyw, bieda i rozczarowanie. Ale specyfika filmu odnosi portugalską tragedię do opowiadań Szecherezady (która jak wiadomo przerywała swoją opowieść w najciekawszym momencie żeby uniknąć utraty życia z rąk zaciekawionego małżonka), której to opowieści przenoszone są na ziemię kryzysu portugalskiego.
Jaki ma to związek trudno dociec (może przez kolejne cztery godziny się wyjaśni, aczkolwiek – wątpię), wygląda to raczej absurdalnie, bo mamy: gadającego koguta wieszczącego tragedie, podpalaczy, powiększanie przyrodzeń, trzy opowieści portugalskich bezrobotnych i wybuch wieloryba.
Trochę tego za dużo, ale przynajmniej film jest w miarę żywy jak na produkcje tego typu.
Comments