Koszmarny (dosłownie) "Las samobójców"
Bliźniaczki nie miały łatwego dzieciństwa. Wychowywane po tragicznym wydarzeniu przez babcie jakoś jednak stanęły na nogi. Jedna postanawia zmienić otoczenie i wyjeżdża jako nauczycielka uczyć do szkoły w Tokio (dziwna decyzja wyjechać z USA do Japonii – ale nieważne).
Fabuła filmu zaczyna się od razu „z kopyta” – siostra z USA dostaje info że zaginęła bliźniaczka, leci do Tokio, gdzie musi zjeść surową rybę … znaczy się pragnie odnaleźć siostrę, bo czuje że tamta żyje (bliźniacy podobno tak mają). Problem w tym że japońska siostrunia polazła do lasu gdzie popełnia się samobójstwa. W lesie oczywiście są jakieś rudy żelaza i nie działają telefony komórkowe.
Więc wyjście do horroru całkiem przyzwoite. I to byłoby na tyle przyzwoitości. Bo niestety im dalej w las (dosłownie) tym jest gorzej. Jeszcze żeby twórcy poszli po całości w parodię to może by się wybronili, ale oni chyba myślą że tym filmem nastraszą widzów.
Dialogi w tym filmie najlepiej opisuje fragment gdy właścicielka domku w lesie prowadzi bohaterkę na dół do piwnicy: „Gdzie idziemy?” – „Do piwnicy”.
Fabuła jest jeszcze gorsza i naprawdę trudno zrozumieć powody praktycznie braku scenariusza (może gość który miał go napisać polazł do tego lasu).
Koszmarna jest w głównej roli Natalie Dormer – tak irytująca i nieudolna, że aż fajnie jak jej się coś złego przydarzy. Ale na szczęście ma jakąś cudowną latarkę w komórce, która trzyma bez ładowania kilka dni (w Japonii wszystko możliwe w zakresie elektroniki).
Generalnie las jest całkiem ładny (naprawdę istnieje u podnóża góry Fudżi) i trochę dziwne że nastraja tak pesymistycznie. Dzięki temu zdjęcia są też przyzwoite – co prawda filmowy las to park w Belgradzie – ale może i w Japonii takie ładne miejsce się znajdzie.
Niezła jest też muzyka, szczególnie ostatnia piosenka podczas napisów końcowych.
PS. Nasza cytelniczka z Japonii zauważyła "że bardzo wielu Amerykanów i nie tylko, wszyscy native speakerzy, tj. Nowozelandczycy, Australijczycy, Brytyjczycy przyjeżdżają na rok lub kilka do Japonii uczyć angielskiego. to wcale nie taka dziwna sprawa, zważywszy, że dostają za to niezłe pieniądze. Niektórzy zostają na stałe" więc nasz zarzut z poczatku recenzji jest mocno wydumany. Dodatkowo bohaterka przezyła traumę w dzieciństwa więc może chciała zmienić otoczenie. A że akurat trafiła do kraju z Lasem Samobójców to jak najbardziej mogło być kanwą scenariusza. Później "skopanego", ale punkt wyjścia może nie była taki zły jak nam się początkowo wydawało ....
コメント